Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy Wszystkim za pomoc ❤
Wszystkie psiaki zostały odrobaczone, odpchlone, zaszczepione, wykastrowane oraz zachipowane.
Każdemu, który potrzebował dodatkowej opieki weterynaryjnej została ona udzielona.
Duża część z naszych cudownych Bystrzkow siedzi już na kanapach w swoich nowych domkach.
Niektóre nie miały tyle szczęścia i nadal czekaja na dom w Schronisku ale niczego prócz tego im nie brakuje. Kochamy je i dbamy jak o nasze dzieci i mamy nadzieję, że niebawem i do nich uśmiechnie się los.
Osada Bystry pod Giżyckiem, a w niej wielki horror wielu psów. Obskurne i brudne kojce, nieleczone i pozostawiane same sobie. Wiele z nich nie doczekało ratunku… Zostały zagryzione przez inne, odeszły w samotności często w bólu i mękach.
fot. Źródło internet
Jakim trzeba być człowiekiem, by patrzeć na to wszystko i nie robić nic? Czy rzeczywiście pieniądz ma tak ogromną wartość, by przedłożyć go ponad żywe stworzenie? Jak można codziennie spokojnie zasypiać mając świadomość, że krzywdzi się i zabija zwierzęta…? Gardzimy takimi „ludźmi”…
Kiedy organizacje prozwierzęce, Prokuratura Rejonowa i policja z Olsztyna weszły do piekła w Bystrym, czytamy:
"Jak wynika ze wstępnych ustaleń w Schronisku przebywały podczas podjętych czynności 142 psy w skrajnie trudnych warunkach, niespełniających żadnych standardów niezbędnych do zachowania dobrostanu zwierząt i narażonych tym samym na możliwość występowania szeregu chorób" - podał Stodolny.
fot. Źródło internet
''To, co zobaczyliśmy, łamie nam serca i nie możemy uwierzyć, że taki los przez 20 lat zgotował tym biednym zwierzętom człowiek. Ktoś, kto był zobowiązany do opieki nad nimi i otrzymywał za to pieniądze publiczne'' – przekazali przedstawiciele Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt.”
"Przez wiele godzin dziesiątki ludzi ciężko pracowały w deszczu i zimnie, by policzyć psy, ocenić ich stan i zacząć ratować je z piekła na ziemi. Niestety, znaleźliśmy również zwłoki psów..."
"Gorzej niż w Radysach" - dodała Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt Mondo CANE.
"Mordownia czy "Radysy na wschodzie Polski?"
„Ludzie »opiekujący« się psami zgotowali im piekło na ziemi”
Przed północą na teren naszego schroniska, po wielogodzinnej jeździe, wjeżdża bus, a w nim kilkanaście psiaków z mordowni w Bystrym. Wystraszone, zmęczone i spragnione…
Mimo późnych godzin nocnych akcja przebiegła bardzo sprawnie.
Psiaki zostały umieszczone w boksach, na ciepłych kołderkach. Dostały jedzenie i wodę.
Biedule przejechały wiele kilometrów, by dotrzeć do miejsca, w którym czeka je już tylko dobro. Wygrały życie. To jak wygrana w Toto Lotka. Psie niebo.
Żyły w piekle, w permanentnym strachu, smutku i nie rzadko bólu… Nikomu niepotrzebne… Bez imion. Były tylko kolejnym numerem w kartotece… Żadnych spacerów, żadnych uczuć, żadnego współczucia…W starciu z silniejszymi psami, słabe osobniki przegrywały. Nie mogliśmy inaczej, musieliśmy pomóc… W rezultacie Stowarzyszenie Pomocy Zwierzętom „Azyl” wzięło pod swoje skrzydła kilkanaście pokrzywdzonych psiaków i zobowiązało się, że będzie je socjalizować, kochać, leczyć i docelowo znajdzie im domy. Każdy z nich zasługuje na szacunek, ochronę i opiekę.
Kochani… To ogromny psi dramat.
Przyjechały do nas psy, które są w tak wielkim stresie, że nie wychodzą z bud, nie jedzą, nie załatwiają się.
Wiele z nich boi się do tego stopnia, że nie patrzy człowiekowi w oczy. Siedzą wbite w kąt budy i czekają, aż ten ktoś, kto stoi obok, po prostu odejdzie... :(
Boją się dotyku dłoni… Musimy włożyć wiele pracy, żeby mogły na nowo zaufać… Jedynie czego doświadczyły ze strony ludzi to zło, niechęć i obojętność…
Ich psie serduszka są rozbite na milion kawałków. Naszym zadaniem jest teraz złożyć je w jedną całość… Musimy zalepić plasterkami rany i nie pozwolić na to, by ktokolwiek te plasterki odkleił... Nikt już nigdy ich nie skrzywdzi... Nie pozwolimy...
Każdy z piesków zostanie przebadany przez Weterynarza. Na dzień dzisiejszy wiemy, że wiele z nich wymaga leczenia. Mają problemy skórne, żołądkowe, mają rany na ciele i robaki w brzuszkach. Jeden piesek nie ma kilku palców w łapce, kuleje… Są brudne i zapchlone. Poza tym musimy je zaszczepić, zachipować, wysterylizować i wykastrować.
Chcemy, by w końcu jadły dobrą karmę…
Chcemy zapewnić im wszystko to, czego nigdy nie miały.
Chcemy dać im szanse na lepsze życie.
Chcemy dać im masę miłości.
Błagamy, prosimy na kolanach… Pomóżcie nam im pomóc. Przeszły już tyle, że więcej nie można. Wycierpiały tyle, że więcej nie są już stanie. Na CITO szukamy domów tymczasowych lub stałych. Pomożemy, jeśli będzie taka potrzeba. Kwota, jaką pragniemy zebrać, to 15 000 zł. Dużo, ale tak naprawdę przy tylu potrzebach, to niewielka kwota…
Ładuję...