Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy, dzięki Wam diagnostyka Doris została opłacona.
Smutne zakończenie ale przynajmniej dzięki nam nie cierpiała sama w budzie...
Poznajcie i pożegnajcie z nami Doris. Trafia do nas wyniszczona sunia z Gminy Gąbin. Interwencja przeprowadzona przez zaprzyjaźnionych inspektorów. Zobaczcie, co o niej napisali.
"Kontrast, z jakim spotkaliśmy się na tej kontroli, to kontrast z jakim nigdy się nie spotkaliśmy. Przepiękna, zadbana kobieta, świetnie ubrana, pachnąca i ona - jej pies: BRUDNY, PORANIONY, CHUDY, ZANIEDBANY. Kiedy weszliśmy na posesję pies nawet do nas nie wyszedł. Sunia leżała w swojej budzie, zrezygnowana, zmęczona i na pewno obolała…
Kiedy wyszła, zamarliśmy. Guzy listwy mlecznej, jeden ważący około pół kg. Odleżyny, rana otwarta na tyłku, rany na łapach, guzy na plecach, zaropiałe oczy, uszy w kiepskim stanie i do tego ucięte. Kiedyś pewnie była pięknym psem - dopóki nie upodlił jej człowiek. Wiedzieliśmy, że bez niej nie wyjdziemy i, że jeżeli jest szansa trzeba ją ratować.
Na to "właścicielka":
- Ale ten pies jest stary, przecież dostaje jeść.
Wytłumaczyłam, że micha to nie wszystko, że pies powinien na cito być przebadany. Czyli idąc tokiem myślenia właścicielki jak stara - to po co leczyć? Z podawaniem pokarmu też był problem, co widać na załączonych zdjęciach. Zresztą pies w kojcu nie miał nawet wody… Wstydziłam się za człowieka, przed psem. Cholernie dziwne uczucie. Kiedy zapieliśmy ją na smycz, wyszła z nami spokojnie. Jakby czuła, że idzie po lepsze życie…"
Niestety Doris nie poszła po lepsze życie. Poszła po lepszą śmierć. Jedyne co mogłyśmy jej zaoferować to szybkie odejście zamiast powolnej agonii. Trafiła do nas zbyt późno... Wykonałyśmy USG jamy brzusznej, RTG płuc, echo serca, rozszerzone badania krwi i badania kału.
Suczka miała guzy na obu listwach mlecznych - to one najprawdopodobniej dały przerzuty na płuca oraz węzły chłonne. Ona od dłuższego czasu musiała cierpieć, od dłuższego czasu musiała leżeć, na co wskazywały odleżyny.
Dogorywający starszy pies w gównianym kojcu i gównianej budzie. Ale najważniejsze, że właścicielka piękna i zadbana. Wstydzić się powinna ona, nie my. Gdy odchodziła, przeprosiłyśmy ją za ludzi. Tylko tyle mogłyśmy... Żegnaj, Doris...
Kochani, prosimy o pomoc w pokryciu kosztów diagnostyki Doris. To fundusze, które potrzebne są nam do ratowania kolejnych psiaków. Drastycznie topnieją nam rezerwy z grudniowej skarbonki...
Ładuję...