Chciał je uśpić, ale weterynarz go pogonił. Czekał je tragiczny finał. Przywiezione do nas w workach w ogromnym upale.

Zbiórka zakończona
Wsparły 22 osoby
677 zł (56,41%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 28 Czerwca 2022

Zakończenie: 2 Października 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

XXI wiek, cyferka, tylko i wyłącznie. Miałam nie brać żadnych psów, póki nie spłacę faktury.

Facet pojechał do weterynarza po "zastrzyk" (czytaj do uśpienia) z jedną suczką w worku, ale weterynarz go pogonił. Na szczęście na miejscu jest moja znajoma, zwierzolubka, podała mu numer telefonu do mnie w obawie, że jak nie tak, to psów pozbędzie się w inny sposób. Nie mam powodu nie ufać temu, co mi powiedziała, znam ją i bardzo cenię.

Pan zadzwonił, że chce oddać, bo ma 4 psy. I to za dużo, te się "szczenio" 2 razy w roku (pozostałe to podobno samce). Dorzuci mi miód - jestem rekinem biznesu. Powiedziałam, żeby przywiózł. Jak otworzył bagażnik, to ciśnienie mi skoczyło. Niestety w moim cudownym telefonie jest wieczny brak pamięci, więc udało mi się nagrać kawałek.

Przerażone dwie sunieczki, nie wiem ile czasu spędziły w tych workach :( jednej udało się przed podjechaniem spod domu pod azyl (ok 200 -300 metrów) uwolnić. Nie wyobrażam sobie gdyby zostały gdzieś w nich wywalone lub coś gorszego. Mam nadzieję, że pomożecie mi w ich ogarnięciu (sterylki, szczepienie, chip), jedna ma cieczkę, druga prawdopodobnie jest po cieczce. Nie mam siły. Serce boli, a najgorsze jest to, że aby pomóc tym psom człowiek musi być elokwentny, nie może powiedzieć np. "ty stary ch...u", nie może wsadzić tego człowieka w ten worek w ten upał i potrzymać w bagażniku, żeby zrozumiał na własnej skórze, jak to jest.

Potraktowane jak rzecz. To przerażenie w oczach, miotanie się w workach - wiele widzę, a i tak zawsze ludzie potrafią mnie zaskoczyć, niestety często negatywnie. Ktoś powie: "lepiej tak, mógł zabić", a ja powiem "lepiej, jak by ich nigdy nie brał". Jutro będę im ogarniać gdzieś miejsce, dziś są w awaryjnym pomieszczeniu na koce/kołdry.

Muszą dostać preparat na kleszcze, bo jasna ma ich masę, druga to maleńka, czarna gładka sunia. Niestety żadna inna organizacja nie odpowiedziała na apel o przejęcie ich pod opiekę. Błagam o pomoc. Szacowane koszty: 2x350 sterylizacja, 2xchip 50 zl, 2x szczepienie 70 zł +odrobaczenie, mam nadzieję że się nie rozchorują.

Bez Was nie dam rady...

Filmik: KLIK

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 22 osoby
677 zł (56,41%)
Adopcje