Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jak to jest, że bezbronne kocie dzieci są skazane na walkę o życie praktycznie od pierwszych dni? Jak to jest, że dla ludzi konający kot na chodniku czy w krzakach to coś, co nie powoduje żadnej reakcji, na co nie zwraca się uwagi, mija obojętnie?
Te 3 maleństwa miały szczęście, poza mijającymi je ludźmi zauważyły je też dwie młode dziewczyny nieprzesiąknięte obojętnością. Tylko co mogą dwie nastolatki w dzisiejszych czasach?
Dlatego zgłosiły się do nas z prośbą o pomoc, a my nie mogliśmy odmówić, widząc ich zaangażowanie i empatię. Kocięta były w opłakanym stanie, koci katar dosłownie zjadał im oczy do tego duszności, brak apetytu, wydzielina zalepiająca małe noski... Ich życie było realnie zagrożone.
Dlatego mimo braku funduszy trafiły do lekarza, dostały leki jedne drugie, suplementy na odporność, inhalacje... Była potrzebna również konsultacja z okulistą i niestety jeden malec musiał przejść amputację gałki ocznej, bo ta dosłownie wybuchła.
Tyle cierpienia w tak małych i kruchych ciałkach... Tyle bólu i strachu w niewinnych istotach. Teraz stan kociąt jest stabilny, leczenie jest lżejsze, ale ilość faktur do zapłacenia spędza nam sen z powiek... Dopóki ich nie opłacimy, nie możemy przyjąć kolejnych kotów, nawet tych walczących o życie, bo weci nie podejmą się leczenia na kolejny kredyt...
Tego się właśnie boimy, że brak pieniędzy zmusi nas do odmawiania... Dla nas to będzie klęska... Ale nie da się pomagać na kredyt... Mamy bardzo dużo kotów pod opieką, sama profilaktyka i utrzymanie to koszta. Dlatego takie przypadki jak te kocięta, to dla nas wydatki nie do przeskoczenia...
Dlatego prosimy o pomoc, o wsparcie nie dla nas, ale dla tej trójki, która chce żyć <3
To aktualny stan kociąt:
Ładuję...