Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziekujemy za każdą złotówke na ratowanie maleństw!
Dzieciaki znalazły domy!
Dziękujemy wpłacającym za pomoc! Dzięki wpłatom 3 siostry zostały zbadane, odrobaczone, zaszczepione, zostały im podane leki przeciwko świerzbowi.
Ich dalsze losy również potoczyły się dobrze - szybko znalazły nowe domy! Furka, ruda trikolorka zamieszkała z nową kocią i ludzką rodziną w Piastowie, a Chmurka i Purka zamieszkały razem w Warszawie, są zdrowe i szczęśliwe! <3
Mała wieś na północnym Mazowszu, cmentarz parafialny, późny październik. Temperatura w nocy 1 stopień, wiatr, wilgoć, zbutwiałe liście, kamienne płyty nagrobne, a wśród nich 3 malutkie kocięta, przerażone, oswojone.
Jak się tam znalazły? Mało prawdopodobne, by same tam trafiły lub by urodziła je dzika kotka - znają człowieka.
Maleństwa to 3 kocie dziewczynki, potwornie zarobaczone, z wydętymi brzuchami, z początkami kociego kataru, kichają, zatkane nosy, w oczach pojawia się ropa. Przemarznięte i głodne. Pani ze wsi pisze ogłoszenie w internecie, ale chętnych nie ma, bo adopcje stoją, a kotów czekających na domy wszędzie pełno, domy wolontariuszy i fundacje pękają w szwach.
Jednak nie mogliśmy zmrużyć oczu w nocy, w ciepłej pościeli, pamiętając, że gdzieś między grobami te maluchy marzną, lada moment koci katar rozwinie się na całego i bez kontaktu z ludźmi zdziczeją, pozbawiając się szansy na normalne życie w domu.
Po rozmowie z zaprzyjaźnionymi lekarzami jednej z warszawskich lecznic zdecydowaliśmy się z samego rana po nie pojechać i zabezpieczyć malce w lecznicowej klatce - dzięki temu leczenie mogło zostać rozpoczęte, maluchy są odpchlone, stopniowo odrobaczane, nie marzną i są bezpieczne.
Niestety, maluchy złapały się tylko 2, jedna kociczka została, ale Pani ze wsi obiecała, że pójdzie jeszcze raz spróbować wieczorem i się udało! Czekała nas druga wycieczka w nocy i wszystkie 3 siostry są razem. Jednak bez pomocy finansowej to się nie uda! Cała akcja to ogromne koszta, profilaktyka wet, leki, żwir, karma, opieka lecznicy - bezpieczeństwo i leczenie maluchów dużo kosztuje.
Malce będą mogły przenieść się do domu tymczasowego dopiero kiedy zostaną podwójnie zaszczepione i nabiorą odporności, bo w domu tymczasowym była parwowiroza. Pomóżcie, proszę!
Ładuję...