Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo dziękujemy za wsparcie, za każdy grosz, każde udostępnienie. Szczeniaki poza jedną sunią, która czeka na swoją rodzinę do połowy maja, już w swoich domach. Rosną, bawią się i rozrabiają. Mama szczeniaków to całkiem dzika suczka. Każdy kontakt z człowiekiem jest dla niej ogromnym stresem. Hope zanim zaufa, będzie musiała przejść długą socjalizcję i długi czas spędzić pod okiem behawiorystów. Jeśli jednak się nie uda, alternatywą będzie pozostawienie jej u nas już na zawsze. W miejscu, które zna i gdzie z każdym dniem będzie czuła się bezpieczniej. Trzymajcie za nas kciuki. Niech Hope przezwycięży strach i przekona się, że człowiek może też być dobry. Jeszcze raz bardzo, bardzo serdecznie Wam dziękujemy. W imieniu naszych podopiecznych i naszym własnym.
Do tej pory wydaliśmy:
550 pln na szczepienie, potrójne odrobaczenie i czipowanie całej psiej 8mki
200 pln na sterylizację i czyszczenie zębów mamuśki
410 pln za czipy i czytnik do czipów (przyda się w naszej dalszej działalności)
750 pln za hotelik dla naszej gromadki za marzec.
W kwietniu będzie czekała na nas faktura za hotelik (ale już dla szczuplejszej ekipy: większość dzieciaków znalazła już nowe domy).
Jak również decyzja jak zaplanować przyszłe życie psiej matki: sunia jest bardzo nieufnym dziczkiem.
Nadal prosimy o wsparcie
Psie kłębowisko przeszło fachowy przegląd. Tatusiów zdaje się było kilku. Psiaki będą od takich niedużych dupelków do połowy łydki po takie do kolana.
5 dziewczynek, 2 chłopaków.
Nadal gorąco prosimy o wsparcie kundelków na ich trudnym starcie
Determinacja matki jest wielka. Dzika sunia (ok. 2/3-letnia) wykarmiła w krzakach swoje maluchy. Chyba możemy je jednak nazwać szczęśliwą siódemką. Przeżyły zimowe mrozy dzięki jej sile. A to mała czarna sunia ze zdecydowanym spojrzeniem i klapniętymi uszkami. Skupiona na maluchach i nieufna.
Nie mieliśmy wyboru. Tak jak ona do tej pory szansy na dobry dom. Po odłowieniu razem z maluchami trafiła pod opiekę zaufanego hoteliku. Ostrzega, ale nie rzuca się na człowieka. Potrzebuje czasu i pracy. Opieki i zaufania. A finalnie: domu. Tak jak jej dzieci (5 dziewczynek, 2 psich chłopców).
W tym swoim zimowym survivalu zakleszczyła się cała gromada potwornie /niestety paskudztwa już się obudziły. Mamy nadzieję, że skoro los spojrzał na nią nieco przychylniej, kleszcze planów nie pokrzyżują.
Dlatego będziemy pracować, żeby Hope (nowe imię suni) i jej dzieci miały w życiu lepiej.
Kwota zbiórki (będziemy informować o kosztach), to głównie pokrycie opłat za opiekę i podstawowe zabezpieczenie weterynaryjne. No i najważniejsze pytanie: czy Hope i jej dzieci znajdą dom?
Ładuję...