Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nie mamy już wody i prądu. Błagamy....
Kochani błagam Was o pomoc BŁAGAM
Kochani błagamy Was o pomoc. Nie dajemy rady sami że wszystkim. Zaległości się ciągną a ciągle mamy nowe bieżące wydatki...
Kochani dziękujemy że Nam pomagać ie bez Was nie jesteśmy w stanie spłacić zobowiązań ani utrzymać tak dużego stada. Jeszcze raz ogromnie Wam dziękujemy
Kochani nie dajemy już rady. Walczymy ciągle z przeciwnościami. Robimy to DLA NICH ale brakuje już sił.
Błagamy Was o pomoc dla Nich.
Kochani błagamy wciąż o pomoc. Wichura dach warunki spowodowały że musieliśmy ewakuować zwierzęta w nowe miejsce. Zaczynamy od zera a długi rosną. Bardzo prosimy Was o pomoc. Nie jesteśmy w stanie samij tego udźwignąć. Nowe. Miejsce jest 3 km od poprzedniego nas zawsze można odwiedzić.
Błagamy Was o pomoc
Błagamy o pomoc.
Kucykowo - z nazwy tylko, bo kucyków jest u nas 5. Reszta 21 koni to potężne zwierzęta. Kucykowo powstało z myślą o ratowaniu przygarnianiu chorych niechcianych istnień, które z różnych powodów trafiło w ręce handlarzy czy byli opuszczani przez swoich właścicieli. Jako piękne dostojnie zdrowe zwierzęta były potrzebne, aby cieszyć oko jednak gdy stały się niepotrzebne, bo w większości przypadków chore - stały się niechciane. I takie oto zwierzęta zamieszkują Fundację Azyl dla Koni Kucykowo.
Fundacja prowadzona jest przez jedną osobę, która pracuje na etacie. Fundacja jest organem czysto charytatywnym z 6 osobami pomagającymi w oporządzaniu zwierząt.
Ogromne koszty leczenia koni dzierżawy obiektu dzierżawy pola doprowadziły do tego, że to miejsce stoi pod znakiem zapytania z racji gromadzących się zobowiązań. Zbiórki, które były organizowane w 1/3 nie pokrywają miesięcznych kosztów utrzymania. Miesięczny koszt utrzymania to 14.700 zł stada 26 koni 3 kóz (siano prawie 7 tys. obiekt 3 tys. miesięcznie po rozbiciu za pole 500 zł owies 1200 Słoma 1200 woda, prąd itd.).
Nie licząc ogromnych kosztów leczenia. Konie, które wydawałoby się, że są bezpieczne, po raz kolejny są zagrożone. Gdy fundacja przestanie istnieć, ich los będzie niepewny, bo kto zechce chore zwierzęta. Ja już wiem. Nikt. Wiele miesięcy prosiłam o wsparcie gminy, na terenie, której się znajdujemy. Wiele razy prosiłam inne organizacje o pomoc. I? I tyle że prosiłam. Gmina dwukrotnie odmówiła pomocy, inne organizacje już nie zaliczę (rozumiem, że i one mają problemy, ale....). Ja już nie proszę, a błagam o pomoc. Bez spłaty zaległości za siano i słomę, mamy wstrzymane dostawy. Jednak samemu nie jestem w stanie się z tym uporać. Zwierzęta tracą dom.
Ładuję...