Ja już nie proszę, ja BŁAGAM o pomoc dla Zefirka! DZIŚ OSTATECZNY TERMIN!

Zbiórka zakończona
Wsparło 68 osób
3 017 zł (46,41%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 13 Listopada 2024

Zakończenie: 15 Listopada 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
15 Listopada 2024, 06:17
PILNE! ❗

Kochani, chciałabym Wam napisać dziś, że Zefirek jest już bezpieczny i niedługo będzie z nami, ale niestety nie mogę i nie wiem, czy w ogóle uda się go jeszcze uratować. Dziś mija ostateczny termin spłaty maluszka. Nie wiem, czy damy radę, zebrać tak dużą kwotę, po dwóch dniach walki o Klarę i jej maleństwo. Nie wiem, czy Zefirek jeszcze kogokolwiek ruszy, mimo że jest tak bardzo niewinny, boi się i nie chce umierać…

Handlarz nie poczeka ani dnia dłużej, chce się pozbyć go jeszcze przed końcem tygodnia. I jest mu bez różnicy, czy koń wróci z nami, czy pojedzie do rzeźni. Liczą się tylko pieniądze…

Kochani, ja już nie proszę, ja błagam o pomoc dla Zefirka. Zbiórka idzie bardzo słabo, boję się, że go zawiodę, a przecież on też chce żyć. Też chce być szczęśliwy, a ludzie za niewinność chcą mu to wszystko dziś odebrać. Błagam, pomóżcie go uratować. Zostały ostatnie godziny, które będą kluczowe.

Monika

Pokaż wszystkie aktualizacje

14 Listopada 2024, 07:29
Aktualizacja

Kochani, Zefirek zebrał zaliczkę. Handlarz poczeka ze spłata malucha jedynie do piątku. Na tą chwilę brakuje do wykupu jeszcze 2500 zł. Bardzo proszę, nie odwracajcie się jeszcze od niego. To jego jedyna i ostatnia nadzieja na życie. 

Monika

Miał być dla kogoś oczkiem w głowie, miał dawać radość, uśmiech i tworzyć niezapomniane chwile. Nie potrafił, więc w zamian usłyszał wyrok śmierci…

Kochani, chciałam Wam dziś przedstawić Zefirka, większego kucyka, który został jakiś czas temu kupiony do szkółki. Miał dawać radość, tworzyć chwile, które będą w pamięci dzieci oraz dorosłych na długie lata. Był wyjątkowy, ładny, wyglądał jak bajki, ale niestety mimo wielu prób i chęci, Zefirek nie nadaje się kompletnie dla dzieci do jazdy.

Zrzucał dzieci, zrzucał dorosłych, uciekając w panice. Nikt po czasie nie chciał już do niego podchodzić i próbować znaleźć z nim wspólny kontakt. Nikt już później nie chciał widzieć Zefirka, dlatego trafił do handlarza. To przecież takie oczywiste, że kiedy nie przyniesiesz zysków, stajesz się w tym świecie kompletnie zbędną postacią. Kompletnie nieistotne jest, jak bardzo przez to będziesz cierpieć, jak wiele stracisz i za czym pociągnie twój los…

Zefirkowi nie dano już kolejnej szansy. Handlarz zna się bardzo dobrze z lokalnymi szkółkami i kiedy tylko nadarzyła się okazja, Zefirek stał już zapakowany na samochodzie w drodze do rzeźni. Bez jakichkolwiek szans na ratunek. Bo przecież kto dziś zechce takiego konia, który nic nie potrafi? „Ten pasożyt do niczego się nie nadaje, po co ma żyć, skoro nic nie zarobi!” Handlarz wypowiadał się o Zefirku w bardzo nieprzychylny sposób. Próbował go upokorzyć w moich oczach, ale ja tak tego kompletnie nie widzę. Nie uważam, że Zefirek z takich powodów powinien zostać zabity. Zdążyłam zrobić mu tylko jedno zdjęcie, kiedy miał już wyruszyć do rzeźni i wybłagałam handlarza by go nie wywoził…

Kochani, on jest jeszcze młody, ma przed sobą dużo czasu. Czy naprawdę żyjemy już w świecie, w którym takie konie jak Zefirek nie mają już kompletnie czego szukać? Czy naprawdę nie mogą liczyć na miłość, troskę i bezpieczeństwo? Czy Zefirek naprawdę musi dziś umrzeć, bo nie potrafi jeszcze zbyt wiele?

Proszę, spróbujmy mu dziś pomóc. Ja się kompletnie nie zgadzam na takie traktowanie zwierząt, dlatego chciałam coś spróbować zrobić. Coś zmienić, coś ruszyć do przodu, bo rzeczywistość, w której te biedactwa się dziś rodzą, z dnia na dzień zaczyna wyglądać jak ogromne piekło.

Za życie Zefirka handlarz życzy sobie 5500 zł. Płatna w zaliczce oraz jednej racie. Tyle udało mi się wynegocjować, ale 1000 zł chce zobaczyć do końca dzisiejszego dnia. Zefirek jest mały, nie opłaca mu się go trzymać dłużej, chce na nim zarobić jak najszybciej, dlatego powiedział, że w tym tygodniu na pewno go zabierze na rzeź, jeśli nie zapłacę. Że tylko marnuje jego czas…

Nie wiem, czy historia tego bidulka kogokolwiek z Was zachęci, by mu pomóc, ale warto spróbować. Warto walczyć o lepsze jutro dla tych, którzy sami cierpią w milczeniu i nie mogą praktycznie nic.

Monika

Chętnie odpowiem na pytania:
Adopcje - 666 220 540
Ogólne - 570 666 540
fundacja@konikimoniki.org.pl

Dziękuję za pomoc. 

Zbiórka obejmuje wykup, transport, koszt diagnostyki, leczenia, wizyty kowala oraz zakup paszy i suplementów.

Zobacz więcej na www.konikimoniki.org.pl

Pomogli

Ładuję...

Organizator
5 aktualnych zbiórek
404 zakończone zbiórki
Wsparło 68 osób
3 017 zł (46,41%)
Adopcje