Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Albin przez długi czas przebywał w hotelu u Beatki, bo nie było chętnych do adopcji, nikt nie pytał, nie dzwonił. W tym czasie zaszczepiliśmy go, odrobaczyliśmy, wykastrowaliśmy i dzięki opiece Radka i Beatki Albin odzyskał wiarę w ludzi i w to, że może być dobrze.
Aż wreszcie po wielu wielu miesiącach udało się. Zgłosili się ludzie, którzy zaoferowali, że dadzą mu dom i w ten sposób Albin zyskał swoją własną Rodzinę.
Czas leczy rany, tak się mówi i chyba tak po części jest. Albin pewnie kiedyś miał swój dom, nie może nam wprawdzie o tym opowiedzieć, ale pies tak zżyty z człowiekiem, tak zrównoważony, tak ufny, że z pewnością nie był psem dzikim.
Nie wiem, co się stało, czy ktoś go okrutnie wyrzucił, pozbył się ze swojego życia, odtrącił... Bardzo możliwe... Wiemy jedno, przeszedł straszną traumę, ponieważ, gdy go znaleźliśmy, na szyi miał pętlę charakterystyczną dla wnyków. Jakimś cudem zapewne udało mu się wyswobodzić i umknąć okrutnemu przeznaczeniu, zgotowanemu niewinnym istotom przez okrutnych ludzi.
Albin był bardzo wychudzony, wyczerpany i spragniony, ale nadal ufny. Teraz w hotelu oczekuje na lepsze jutro i rodzinę, która kiedyś powie "nasz Albinek".
Bardzo prosimy o wsparcie w kosztach utrzymania Albiego w hotelu i w imieniu tego słodziaka ślicznie dziękujemy!
Ładuję...