Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Koty pod opieką KoTOZ Suwałki dziękują bardzo za opłacenie faktury weterynaryjnej, która jest widoczna w treści zbiórki. Po raz kolejny daliście nam, drodzy Darczyńcy, nadzieję, że dla tych kotów - burych, dachowców, kotów wolno bytujących, też warto nieść pomoc i że one też mogą liczyć na człowieka <3 dzięki Wam, Waszej pomocy my jesteśmy w stanie ratować ich życie, zdrowie, a często również szukać domów, które już nigdy nie pozwolą by stała im się krzywda :)
Dziękujemy każdej Osobie z 222, która pomogła, wpłaciła datek na rzecz kotów pod opieką KoTOZ. Już tak niewiele brakuje... ❤❤
Nie wiem, jak Was przekonać, że warto nas wesprzeć... Nie wiem. Wiem jednak, że bez wsparcia KoTOZ nie będzie w stanie dalej działać, bo nie będzie pieniędzy na nic, dla tak małego oddziału TOZ jak nasz kwota prawie 9 tys. jest kwotą ogromną, ale wynika ona z ogromu pomocy, jakiej udzielamy kotom 🐈
Prawda jest taka, że na Podlasiu żadna jednostka samorządowa nie interesuje się losem kotów, żadne schronisko kotów nie przyjmuje, więc każdy kot jest zostawiony sam sobie. Kiedy zakładaliśmy kociarnię w marcu 2019 r. wiedziałyśmy, że potrzeb jest wiele, ale szczerze mówiąc jednak nie sądziłyśmy, że aż tyle. Okazało się, że ludzie wiedząc, że jest takie coś jak nasza kociarnia, zaczęli zauważać te umierające po krzakach kociaki, te umierające na ulicach kotki i kocurki.
Zaczęli interesować się losem kotów, a co za tym idzie my nagle zderzyłyśmy się z realną sytuacją - setkami zgłoszeń miesięcznie. Setkami kotów, które potrzebują pomocy.
Dzwonią do nas osoby z Suwałk, dzwonią z każdej okolicznej wioski, dzwonią z Augustowa, z Sejn, dzwonią z Olecka, Ełku. Po prostu dzwonią do nas szukając pomocy wszyscy :( Nie przesadzam, bo naprawdę wokół nie ma nigdzie takiego miejsca, jak nasze. Od kilku dni działa już druga kociarnia - oczywiście z minusem, kosztowało jej otwarcie około 10 tys. złotych, które to pochłonęło wszystkie nasze zaskórniaki.
Kociarnia KoTOZ 2 nie zaczęła jeszcze działać oficjalnie... a już była pełna :( Przekierowaliśmy naszą kolejkę, dziewczyny zabrały z ulicy kocurka i na ten moment mają ponad 20 chorych, walczących o życie kotów. My natomiast mamy fakturę, która dotyczy jeszcze okresu sprzed drugiej kociarni, lipiec był dramatyczny! Telefon za telefonem.
To nie jest nasza jedyna faktura, to jest jedna z faktur. Średnio miesięcznie weterynarz w TOZ Suwałki oznacza wydatek rzędu 35/50 tys. zł - zależy od ilości przeprowadzonych kastracji. Akcję prowadzimy od tego roku, ale bez niej ilość kociaków byłaby jeszcze 10 razy większa, a i tak musimy odmawiać i nie jesteśmy w stanie pomóc nawet połowie potrzebujących kotów z miasta, a gdzie wieś... Gdzie te miejscowości, które apelują do nas o pomoc?
Nie wiem już, co robić, dwoję się i troję, szukam środków, prosimy gminy o pieniądze na zabiegi... ale głową muru nie przebijemy. Jedynie możemy prosić...
W tym momencie BŁAGAM WAS o ratunek dla kociarni. Pomoc w opłaceniu tej jednej faktury, pozostałe będziemy opłacać z małych zbiórek, ale one nie wystarczą na wszystkie koszty. To nie są jakieś fanaberie, to są kwestie życia i śmierci.
W tym roku - mimo totalnie tragicznych adopcyjnie wakacji - już mamy 73 adopcje, to więcej niż w ciągu całego poprzedniego roku, to są realne cuda dla tych kotów. Nasz Leon - umierający znalazł dom w Szczecinie, Pankracy ma dom u Pani Kardilog w Ełku, też kociak z nieoperacyjną wadą serca, Ida po transfuzji i kuracji cykloferonem cieszy się ze wspaniałego domu. Malwinka i Charlie odebrane interwencyjnie są kochane i zaopiekowane, nasz seniorek Sanders ma wspaniały dom. To namiastka kotów, kilka zaledwie...
73 adopcje, setki kotów wyleczonych, już ponad 300 kastracji kotek.
Błagam uratujcie nas - uratujcie kociarnię KoTOZ Suwałki. Te 9 tys. (8500 zł faktura plus koszt zbiórki) to nasze być albo nie być... wierzę, że to nasze być, bo druga alternatywa oznacza ponowny dramat dla kotów z Suwalszczyzny, Augustowszczyzny, terenów Olecka, Sejn, krainy cudów natury i dramatu zwierząt bezdomnych, kotów bezdomnych, którymi opiekujemy się z miłością i oddaniem.
Pomóżcie... BŁAGAM!
Ps. Każde zdjęcia to jeden z kotów, których dotyczy ta faktura za ratowanie/operowanie/leczenie/szczepienie, a które są pod opieką KoTOZ w kociarni, na DT lub, jak Leon, już w swoim domu. To nie wszystkie, część nie miała zdjęć, część to koty wolno bytujące. Można do nas zadzwonić - w sprawie adopcji, wolontariatu lub tak po prostu 502534787 - Monika.
Ładuję...