Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Amelia to lew, nie kot! Złamanie kręgosłupa, pozostawienie na dwa dni w wielkim bólu, badania, leczenie... Ona się nie poddała! Rehabilitacja=efekty. Jak dobrze wiedzieć, że nasza praca czasem ratuje a czasem zmienia czyjeś życie na lepsze. Amelia ma swój dom, właścicieli i wielkie szczęście!
Sprawa w sądzie się toczy - w najbliższych dniach będzie publikacja wyroku.
Malutka już jest po wizycie kontrolnej.
Pani doktor pokazała ćwiczenia, które musimy wykonywać, właściwie cały czas musi być rehabilitowana. Czucie głębokie i płytkie jest zachowane. Bierzemy się do roboty.
Za około miesiąc kolejna wizyta, będzie zdjęcie i decyzja kiedy usuwamy płytkę.
A w domu tymczasowym zaakceptowała ją nasza największa złośnica - śnieżynka :)
Kiciunia stoi na nożkach przy jedzeniu dziękujemy <3. Poniżej faktura za operację. Rumba to Amelka nazwana tak w klinice ze względu na swą ruchliwość <3 Przed nami jeszcze długa rehabilitacja i wizyty kontrolne. W każdym razie na operacje juz uzbieraliśmy dzięki Wam kochani za co w imieniu Amelci z całego serca dziękujemy <3
Spieszymy donieść co u naszej Amelci ze złamanym kręgosłupem. Amelka po skomplkowanej operacji wróciła wczoraj do domku.
Maleństwo cały czas jest rehabilitowane. Jak widzicie, przemieszczając się ciągnie nóżki. Ale z wielkim Luckiem było tak samo, a dziś właściwie biega. Opiekunka w domu tymczasowym prostuje i zgina nóżki, stawia ją i przez chwilę mała trzyma pozycję.
Otrzymuje doustnie leki przeciwbólowe i antybiotyki. Siusia raczej bezwiednie, na tą chwilę musi być w pampersach i na podkładach chłonących.
Ma ogromny apetyt, jest pogodna, domaga się cały czas towarzystwa.
6 października jedziemy na kontrolę neurologiczną do kliniki doktora Kurosza w Gorzowie Wlkp i zdjęcie szwów.
Przed Amelką długa droga do odzyskania pełnej sprawności, ale skoro udało się wielkiiemu Luckowi to mamy prawo wierzyć, że i tu będzie podobnie <3
Dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie, jak tylko otrzymamy fakturę z kliniki natychmiast ja opublikujemy.
Dziś niestety nie pokażemy słodkich zdjęć, ślicznych łapek, mokrych nosków, machających ogonów i pyszczków zachęcających do adopcji. Dziś mamy okropną historię.
Ile bólu jest w stanie znieść stworzenie mieszczące się w dłoniach? Jak długo jest w stanie czekać z nadzieją na pomoc lub chociaż koniec udręki? Kociak, któremu ruszyliśmy na pomoc, musiał wytrzymać aż dwa dni w okropnym bólu złamanego kręgosłupa. Takie małe stworzenie zostało nadepnięte przez człowieka i pozostawione bez pomocy! Dwa dni, 48 godzin potwornego bólu!
Koszmar niepewności już się skończył, kociak został odebrany tuż po zgłoszeniu nam sprawy, przeszedł operację, cierpienie się wyciszyło. Sprawa nieudzielenia pomocy przez właściciela, została zgłoszona do prokuratury. Zrobimy wszystko, żeby odpowiedział za okrucieństwo. Kiciula jest po operacji, czekamy na wieści jak się czuje, będziemy informować!
Na rzecz naszego 550 gramowego podopiecznego zakładamy zbiórkę. Prosimy, pomóżcie nam opłacić jego leczenie. Żadne zwierzę nie powinno doświadczać takiego bólu! Operacja i pobyt w klinice to koszt ok 3 -4 tys zł, bardzo Was prosimy o pomoc!
Ładuję...