Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, mam dla Was garść wieści od Amiczka.
Piesek ma już za sobą najgorsze, rany dobrze się wygoiły i mógł zostać wypisany z kliniki. Teraz psiaczek kontynuuje leczenie w domu tymczasowym, w którym nareszcie ma zapewniony spokój i miłość.
Dziękujemy Wam za pomoc w ratowaniu Amika. Gdyby nie Wy, psiaczek nie miałby żadnych szans na zachowanie łapki, nawet nie mówiąc o powrocie do sprawności, jaką odzyskał do teraz. Jeszcze raz dziękujemy. Jesteście wielcy.
Dagmara
Kochani, Amik nadal Was potrzebuje.
Rany psiaka goją się powoli i cały czas muszą być regularnie oczyszczane. Niestety ten biedaczek panicznie boi się jakichkolwiek zabiegów i reaguje na nie agresją. Z tego powodu za każdym razem musi być poddany sedacji. W innym wypadku lekarze nie mają możliwości, żeby nawet go dotknąć.
To wszystko niestety negatywnie odbija się na ogólnym stanie zdrowia Amika. Ciągła narkoza nie jest dobra dla nikogo, a co dopiero dla zwierzaka, który ma na ciele otwarte rany, które powinny w spokoju się goić.
Bardzo prosimy o dalszą pomoc dla tego biedaczka. Koszty jego leczenia cały czas się piętrzą, a ja nie mam skąd na to brać. Boje się, że przyjdzie moment, gdzie nie będzie mnie stać, żeby zapłacić kolejną zaliczkę za anestezjologa, lub za kolejny dzień w klinice. Nie odwracajcie się od Amika. Nie możemy zostawić go samego.
Dagmara
Moi drodzy, mamy dla Was nowe wieści dotyczące Amika.
Piesek przebywa w klinice, gdzie lekarze regularnie czyszczą rany na jego łapce. Pomimo, że psiak jest bardzo przyjazny i dobrze nastawiony do ludzi, to przez duży ból, jaki mu to sprawia, na każdą próbę robienia czegoś przy łapkach, reaguje agresją. Ze względu na to, do każdej procedury musi być uspiany, co znacząco utrudnia sprawę i wpływa na koszt.
Bardzo prosimy Was o dalsze wsparcie dla Amika. Przed nim jeszcze długa droga do pełni zdrowia. Nie możemy go teraz zostawić.
Dagmara
Moi Drodzy, Amik jest pod stałą opieką weterynarzy, którzy robią co mogą aby uśmierzyć jego ból i ustabilizować jego stan.
Niestety psiak bardzo się boi i zdarza mu się zareagować agresją podczas oczyszczania rany. W związku z tym lekarze co pewien czas muszą go usypiać aby prawidłowo o niego zadbać. Z całego serca proszę o Wasze wsparcie dla tego biedaczka. Tylko działając razem możemy go uratować.
Dagmara
Łapka Amika jest w opłakanym stanie. Ogromna rana, z której wystają ścięgna, cały czas krwawi. Gdyby nie pomoc bezdomnych, którzy zgłosili go do kliniki, prawdopodobnie już by go z nami nie było.
Historia Amika szokuje, ale i sprawia, że mam ogromną wiarę w to, że jeszcze jest nadzieja dla tych, o których świat już dawno zdążył zapomnieć. Kochani, posłuchajcie, co się wydarzyło.
Bezdomni przyszli do lecznicy i zgłosili, że do miejsca w którym przebywają przybłąkał się psiak, który potrzebuje pomocy. Wprawiło mnie to w osłupienie, przecież Ci ludzie sami mają niewiele, a jednak zatroszczyli się o los tak bardzo skrzywdzonego Amika, któremu przydarzył się prawdziwy horror. Pojechaliśmy we wskazane miejsce, widok był przerażający, wokół była krew, a psiak leżał skrajnie wycieńczony.
Zabraliśmy go czym prędzej do kliniki weterynaryjnej, weterynarze od razu zajęli się maluchem, sytuacja była dramatyczna. Z łapki, która wisiała bezwładnie, sączyła się krew. Rana była ogromna, więzadła zerwane, gdyby nie natychmiastowa pomoc i szybka reakcja, wykrwawiłby się i dziś byłby już za tęczowym mostem.
Dodatkowo Amik ma rany na pyszczku i wybity ząb. Jego stan jest bardzo zły i choć chciałabym bardzo mu pomóc, dziś muszę zdać się na Wasze wsparcie… Nic więcej nie mogę zrobić. Brakuje mi środków na jego operację i pobyt w klinice. Kochani, potrzebne są ogromne pieniądze, a tutaj ich brakuje na wszystko. Każdy dzień to walka o dziesiątki żyć, które nie mają nikogo, kto zechciałby im pomóc. Amik już mógłby nie żyć, gdyby nie bezinteresowna pomoc osób, których każdy dzień wygląda zupełnie inaczej niż nasz. Pomogli mu, choć wcale nie musieli.
Amik musi przyjmować zastrzyki, witaminy, suplementy. Dobrej jakości karma to również podstawa w tak zaawansowanym leczeniu. Istnieje ryzyko amputacji, ale jeśli pomożemy im zapewnić dobrą opiekę, to może tego uniknąć. Codziennie trzeba mu oczyszczać ranę, operacja jest niezbędna, aby uratować jego łapkę! To ogromne koszta…
Wszystko zależy od Was, czy zechcecie dziś wesprzeć go i pomóc wrócić do zdrowia. Proszę, pomóżcie wyleczyć Amika, sam sobie dzisiaj nie poradzi. Nikt inny nie usłyszy jego wołania o pomoc.
Dagmara
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...