Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Rany Amira pomału się goją, nie możemy oczekać się chwili, gdy zagoją się całkowicie i możliwe będzie rozpoczęcie rehabilitacji.
Dziękujemy za wielkie serca, za Państwa pomoc.
Patrzymy z nadzieją w przyszłość.
Amir nigdy nie będzie w pełni zdrowy, już zawsze będzie zosił ślad zadwnych urazów, ale mamy nadzieję, że będzie mógł zaznać beztroskiej zabawy na łącę, że ktoś pokocha go i otoczy opieką na zawsze.
Dostaliśmy zgłoszenie dotyczące psów trzymanych w złych warunkach. Na miejscu zastaliśmy dwa psy utrzymywane na łańcuchach oraz szczeniaka zamkniętego w stodole, który jak się okazało, został kilka tygodni wcześniej potrącony przez auto. Właściciel nie miał pieniędzy na udzielenie mu pomocy, zrobił więc własnoręcznie z desek usztywnienie łapy, myśląc, że w ten sposób pomoże psu i łapa się zrośnie. Kiedyś w ten sam sposób udzielił pomocy koniowi i zwierzę "pracowało jeszcze w polu" (powstrzymamy się od komentarza).
Szczeniak siedział zamknięty, gdyż posesja była nieogrodzona i właściciel nie chciał dopuścić do kolejnego potrącenia. Oczywiście natychmiast zabraliśmy malca do kliniki, natomiast co do pozostałych psów właściciele dostali zalecenia poprawy warunków, w jakich żyją. Suczka (mama zebranego malucha) zostanie również wysterylizowana. Sprawa jest w toku, będziemy monitorować ją do końca. Wracając do zabranego malucha – po drodze wybraliśmy mu imię Amir. Zatem sprawa z Amirem nie jest łatwa. Po wykonanych zdjęciach RTG okazało się, że łapa prawa, która w dość prymitywny sposób została usztywniona, zdążyła się już zrosnąć – krzywo, koślawo, ale się zrosła.
Problemem jednak są rany powstałe pod opatrunkiem. Deska, którą użyto do usztywnienia, wyrządziła wiele szkód.
Otwarte, gnijące rany będziemy leczyć przez najbliższe tygodnie, o ile w ogóle będzie to możliwe (ale podejmiemy próbę).
Lekarzy zastanawiał przykurcz drugiej łapy – zdjęcia RTG ich i nas zwyczajnie zszokowały. To nie jest pierwsze złamanie Amira. Około 8 tygodni temu miał połamaną lewą łapę. Uszkodzeniu uległ staw łokciowy, który z powodu braku odpowiedniego leczenia zrósł się bardzo źle.
Na chwilę obecną Amir w zasadzie nie używa żadnej przedniej kończyny. To dramat i niewyobrażalne cierpienie. Będziemy walczyć. Dziś Amir jest już bezpieczny (o pozostałe psy zadbamy w miarę naszych możliwości). Czeka go długi proces leczenia i rehabilitacji.
Kolejna sprawa w toku, właściciel bez środków finansowych na leczenie, nie ma mowy o "zadośćuczynieniu" bo nie ma z czego zapłacić. Co mieliśmy zrobić? Zostawić go i pozwolić cierpieć? To kolejny przypadek, wobec którego nie mogliśmy pozostać obojętni i pokładamy ufność, że poza wylewaniem fali goryczy, pomożecie nam w pokryciu niemałych kosztów związanych z leczeniem i rehabilitacją Amira. Pozostaje nam wiara w Państwa dobroć, miłość do zwierząt. Nawet najdrobniejsza wpłata pomoże nam ratować takie psy jak on. Na pomoc Amirowi do akcji ruszyli Inspektorzy Sekcji Chełm. Z góry dziękujemy za każde wsparcie!
Ładuję...