Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy za wsparcie Amisi.
Kotka po długim i żmudnym leczeniu w końcu czuje się lepiej. Mamy więcej nadzieję, że to co najgorsze już za nami. Dzięki waszej pomocy kolejny raz udało się ocalić kocie życie.
Amisia pod opiekę fundacji trafiła końcem 2023 roku. Zapewne zapytacie, dlaczego tak piękny kot, w typie rasy, nie ma domu i rodziny, która o niego dba.
Otóż odpowiedź jest bardzo prosta - Amisia jest kotką bardzo chorowitą. Niemal od początku, odkąd została przygarnięta, chorowała. Aż w końcu nastąpił moment, kiedy właścicieli nie stać było już na leczenie. Byli też już zmęczeni ciągłymi wizytami u lekarzy i ciągłym podawaniem, coraz to innych leków. Zrzekli się jej na rzecz fundacji i tak trafiła pod nasze "skrzydła".
Ponieważ od poprzednich właścicieli nie otrzymaliśmy żadnych wyników badań, całą diagnostykę musieliśmy wykonać od początku. W wynikach krwi (morfologia, biochemia, jonogram - załącznik), nic szczególnego nie znaleziono. Elektroforeza również była w normie.
A ponieważ głównym problemem Amisi był nawracający ropny katar, wykonano posiew i antybiogram oraz badanie PCR na tzw. panel oddechowy (załącznik). Niestety i te wyniki nie dały jednoznacznej diagnozy, gdyż wyhodowana bakteria była wrażliwa na większość antybiotyków. Zatem powinna zareagować na podawane leki, a tak się nie działo. Uporczywy katar wciąż się utrzymywał.
Lekarze zaproponowali wykonanie rhinoskopii - jako badania ostatniej szansy. Trzeba było obejrzeć nos od wewnątrz, wypłukać zatoki i popłuczyny jeszcze raz wysłać na posiew. Amisia już była umówiona na zabieg, ale w międzyczasie dotarło do nas ostatnie ze zleconych badań. Wynik nas trochę zaskoczył. Ami walczyła z toksoplazmozą.
Tego nie spodziewał się nikt... Zgodnie z zaleceniami lekarzy został włączony ZODON na okres minimum 6 tygodniu. Jeśli po tym leczeniu uda się zwalczyć pierwotniaka, wrócimy do planu wykonania rozszerzonej diagnostyki. Oczywiście Amisia otrzymuje również środki poprawiające jej odporność i suplementy flory bakteryjnej.
Ami jest cudowną kotką, ale już bardzo umęczoną ciągłymi wizytami w lecznicy i ciągłym podawaniem leków. I choć znosi to dzielnie, z jej oczu bije tak ogromny smutek, że serce rozpada się na milion kawałków.
Ale musimy walczyć. Będzie to długa i kosztowna walka. Same badania diagnostyczne, wraz z wizytami, kosztowały nas ponad 1500 zł. Do tego dojdą koszty leczenia toksoplazmozy, a w późniejszym czasie koszty dalszej diagnostyki.
Bardzo prosimy - pomóż nam zawalczyć o Amisię!
Ładuję...