Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kicia najpierw trafiła na DT, potem znaleźli się ludzie, w których siebie rozkochała i zdecydowali się ją adoptować. Istniał cień szansy na ratunek dla łapeczki. Brała leki mające pobudzić regenerację tkanek, ale pomimo kilkumiesięcznego leczenia, łapeczka nie wracała do sprawności, a po dłuższym czasie zaczęła kici przeszkadzać, więc ją gryzła i okaleczała. Wtedy weterynarz zadecydował, że należy ją amputować. Tak się stało. Na szczęście zabieg przeszedł pomyślnie, a kicia doskonale sobie radzi, a więc pełny sukces :)
W centrum Kielc, w jednej z bram znajdowało się czworo 2-miesięcznych kociąt. Jeden poruszał się w niebezpiecznej bliskości samochodów. Przechodnie byli obojętni i mijali go, jakby był powietrzem, a on włóczył za sobą bezwładną łapkę. Błagaliśmy o pomoc, bo nie mieliśmy klatki łapki, ale nikt się nie zgłaszał.
Jedna z naszych wolontariuszek, gdy wracała z kontuzjowaną ręką po rehabilitacji, nie wahała się. Podeszła i złapała kotka. Maluch próbował gryźć i drapać, ale pani Kasia nie odpuściła i tak po około godzinie maluch trafił do kliniki.
Niestety, pomimo starań lekarzy, łapki nie da się ocalić… Prosimy Was o pomoc. Amputacja łapki będzie kosztowna, a to jedyna szansa dla tej kotki na życie.
Ładuję...