Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Po stracie Amy bardzo się martwiliśmy o naszą Penny. Jednak, po tej całej niesprawiedliwości, los się do niej uśmiechnął! W klinice weterynaryjnej, w której miała przeprowadzaną operację, trafiła na swojego człowieka – Panią, która ją pokochała i przyjęła na dożywotni dom tymczasowy. Penny ma więc wsparcie, opiekę i miłość na którą zasługuje! Czeka ją ciężka walka z bezwzględną chorobą, ale najważniejsze że nie będzie to walka samotna. Z całego serca dziękujemy Wam za wsparcie oraz wpłaty, bez was nie udało by się to. Jeszcze raz bardzo dziękujemy!
AKTUALIZACJA:
Niestety Amy nie ma już z nami... Zmarła na stole operacyjnym tuż po podaniu narkozy. Żadne z badań wykonanych przed operacją nie wskazywało na to, że podejmujemy aż tak wielkie ryzyko - wyniki badania krwi Amy były bardzo dobre, w obrazach RTG i USG nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości, podobnie w wyniku badania echa serca. Jesteśmy zszokowani i zrozpaczeni, nikt z nas nie spodziewał się takiego obrotu spraw, Amy miała pomyślnie przejść operację i dalej obdarzać świat swoim szerokim uśmiechem...
Penny jest już operacji, czuje się dobrze i szybko dochodzi do siebie. Niestety na tym dobre wieści się kończą. Lekarze usunęli jej wszystkie guzy z lewej listwy mlecznej, ale musieli zostawić te, które znaleźli na prawej listwie, żeby nie przedłużać operacji, która i tak trwała ponad 2,5 godziny. Wykonano dodatkowo biopsję guza pod pachą, a materiał wraz z wycinkami usuniętych guzów został wysłany na badanie histopatologiczne. Czekamy na wyniki z laboratorium, jednak lekarze są prawie pewni, że zmiany mają charakter złośliwy. Nie dość, że Penny została na świecie sama, bez bliskiej sobie istoty, to teraz czaka ją ciężka walka z bezwzględną chorobą. Liczymy teraz na cud, że znajdzie się ktoś, kto podaruje jej dom...
--------------------------------------------------------------------------------------------
Dotychczasowe życie naszych nowych podopiecznych najprawdopodobniej nie było usłane różami sądząc po stanie w jakim do nas trafiły. Patrząc na te dwie sympatyczne suczki po raz kolejny zadajemy sobie pytanie, czy pies rzeczywiście jest najlepszym przyjacielem człowieka, a jeśli tak, to dlaczego jest to przyjaźń jednostronna, wykorzystywana przez ludzi praktycznie do granic.
Pręgowana Amy i ruda Penny to przemiłe amstaffki, porzucone przy drodze niczym niepotrzebne przedmioty. Obie sunie są zaniedbane i mają duże guzy, których leczenie będzie wiązało się ze sporymi kosztami, których były właściciel najwyraźniej nie miał zamiaru ponosić. Amy i Penny są wbrew wszystkiemu wesołe i pozytywnie nastawione do ludzi, chcą żyć i z uśmiechem witają każdy kolejny dzień. Są ze sobą bardzo związane i marzy nam się znalezienie im jednego domu, w którym odnajdą spokój i bezpieczeństwo do końca swoich dni.
Jednak zanim to nastąpi, Amy i Penny muszą przejść badania diagnostyczne, operacyjne usunięcie guzów, kastrację i hospitalizację, a następnie przeprowadzić się do hotelu dla psów, w którym dojdą do siebie po operacjach, mając zapewnioną codzienną, troskliwą i profesjonalną opiekę. Przeprowadzka do hotelu jest konieczna, nie możemy pozwolić, aby po operacji trafiły na zimę z powrotem do schroniskowego boksu.
Bardzo prosimy o wsparcie leczenia i utrzymania Amy i Penny, te dwie urocze dziewczyny zasługują na nowe, lepsze życie w pełnym zdrowiu!
Ładuję...