Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dzisiaj przekazujemy wspaniała nowinę
Nasz pupilek Andre pojechał do swojego domciu!
Nowi opiekunowie Andre przyjechali po niego z Chełmna i zakochali się w chłopaku od pierwszej chwili
Psiak lekko oszołomiony swoim szczęściem, zapakował dupcię do samochodu i pomknął ku nowemu, lepszemu życiu
Życzymy Wam kochani wspólnych, długich lat w zdrowiu i szczęściu
Andre...napisz do nas czasem chłopaku
Dziękujemy wspaniałej rodzince za domek dla łobuziak.
Pięknie dziękujemy wszystkim darczyńcom za wsparcie dla Andre. Zebrane środki pozwoliły na opłacenie transportu psiaka, pielęgnacji, kastracji, czeszczenia i ekstrakcji ząbków, wizyty u okulisty, zakup kropelek do oczu, czyszczenie uszu i podanie Osurni do obu uszek, leczenie przetoki, zabezpieczenie psiaka przeciw kleszczom oraz zaczipowanie go.
Dlaczego starszy, ślepy piesek trafił na ulicę? Może rodzina uznała, że „zabawka się popsuła” i go wyrzucili? A może śmierdział za bardzo, bo nie był kąpany i strzyżony, a ząbki nigdy nie były czyszczone? A może plątał się pod nogami domownikom, bo ślepy i dopominał się miłości?
Najbardziej prawdopodobne jest to, że Andre po prostu nigdy nie miał kochającej rodziny.
Psiak ma około 8-10 lat i wiele dni błąkał się po ulicach, wymuszając niejednokrotnie na jadących autach hamowanie z piskiem opon. Cudem nie został potrącony na ruchliwych drogach. Bezradnego i wystraszonego psa dostrzegła osoba, dla której los bezdomnych zwierząt nigdy nie był obojętny i zabrała psiaka do swojego domu.
Szybko okazało się, że chłopak jest w opłakanym stanie. Pani, która przygarnęła Andre, powycinała kołtuny, które utrudniały mu chodzenie. Sierść zbita w twardy kamień zwisała przy łapkach i pod brzuszkiem. Chłopak został nakarmiony, napojony i dostał cieplutkie posłanko, a jego tymczasowa opiekunka próbowała odnaleźć jego właściciela.
Nikt pieska nie szukał, ale my wypatrzyłyśmy go na facebooku. Od wczoraj Andre zamieszkał w naszym hoteliku. Co o nim możemy napisać? Piesek w typie maltańczyka, około 10 lat, waży trochę ponad 6 kg. Nasz podopieczny nie widzi i podejrzewamy, że nie słyszy. Możliwe, że zarośnięte dredami uszka są chore, ale to wyjdzie po strzyżeniu i oględzinach przez weterynarza.
Chłopak nie jest wykastrowany, ząbki do ekstrakcji (nie wiemy, czy uda się jakieś uratować), nie zachowuje czystości w domu, ale to problem, nad którym trzeba popracować i nauczyć go siusiania na dworze. Chociaż psinka nie widzi, to zaskakująco dobrze sobie radzi. Jest bardzo przyjacielsko nastawiony do innych zwierząt, bardzo lgnie do człowiek, jest spokojny i cichutki.
Od poniedziałku ruszamy z diagnostyką Andre. Musimy wykonać mu komplet rozszerzonych badań krwi, wykonać USG, najpilniejsze jest usunięcie popsutych ząbków i kastracja. Będziemy chciały skonsultować z dr Garncarzem oczka Andre, sprawdzić dokładnie uszka i przede wszystkim dać mu poczucie miłości i bezpieczeństwa.
Utworzyłyśmy zbiórkę dla biedaka, a zebrane fundusze w całości przeznaczymy na przywrócenie pieskowi zdrowia i godności. Pomóżcie nam, Kochani, ratować tego biedulka.
Ładuję...