Na walkę z parwowirozą!

Pod naszą opieką w domu tymczasowym u Agnieszki znajduje się teraz dwójka malców, jeden znaleziony na ruchliwej ulicy, drugi wyrzucony w wigilię w polach. Cieszyliśmy się, bo zainteresowanie adopcją jest duże. Niestety w drugi dzień po świętach mniejszy z psiaków IZZY poczuł się źle, jego stan z godziny na godzinę się pogarszał i trzeba było jechać do weterynarza.

Ważący niecałe 2 kilogramy psiak wymiotował i miał biegunkę, przez co gwałtownie się odwodnił i tracił na wadze.m W gabinecie "Pankracy" w Radomiu wyniki badań były dla nas ogromnym ciosem – paskudne parwo! Nie po to szczylki były ratowane z ulicy, żeby teraz jakiś wstrętny wirus zabrał maluchy. Kazar większy i silniejszy z maluchów dostał surowicę i chyba znosi to lepiej.

Izzy jest pod kroplówką, trzymamy kciuki i wierzymy, że wygramy tę walkę. Same kciuki jednak nie wystarczą, pierwsza faktura z Pankracego to 500 zł, a to dopiero początek, czekamy na kolejne faktury, kończą się też zapasy podkładów i karmy dla szczeniaków. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o pomoc i wsparcie. Możecie nie wychodząc z domu, uratować małe psiaczki.

Razem możemy więcej!