Umierający kot ze Schroniska zbiera na diagnostykę i leczenie !

Zbiórka zakończona
Wsparły 92 osoby
3 540 zł (70,8%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 17 Maja 2024

Zakończenie: 30 Września 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
26 Czerwca 2024, 20:05
Aktualizacja Archiego

Jesteśmy zmuszone zwiększyć kwotę zbiórki Zabierając go ze Schroniska wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale chyba żadna z nas nie spodziewała się, że będzie to tak "kamienista" droga.


Archi walczy w końcu o normalne funkcjonowanie, życie bez bólu‼
Nie znamy jego historii przed Schroniskiem. Wiemy jednak, że od dawna boryka się z toksoplazmozą na szczęście jest już w fazie nie zarażania, ale pojawiają się ciągłe biegunki, bóle brzuszka, a co za tym idzie? Wzloty i upadki!


W najgorszym stanie znajduje się jednak oczko, które komplikuje nam wszystko‼ Cały czas się z niego sączy, boli go, nie daje się dotknąć blisko oka Dlatego umawiamy się do okulisty na konsultację oczka Archiego, a następnie umówimy się na usunięcie jeśli dobrze pójdzie.


Cały czas leczymy, walczymy. Ogromne pokłony dla Pani Oli i Pana Pawła, którzy opiekują się Archim przecudownie On już tak pokochał Panią Olę, że na wizycie, którą źle znosi wskakuje jej na ręce, aby się przytulić. Powiem Wam SZOK‼


Faktury na chwilę obecną wyniosły łącznie 1260 złotych. Wstawimy ostatnio otrzymaną fakturę, a przed nami dalej leczenie, konsultacje i usunięcie oczka.

Dusza wolontariusza jest wciąż w naszym sercu głęboko zakorzeniona. Dlatego, gdy otrzymałam prośbę o udostępnienie kociaka, który jest bardzo chory w schronisku, zwariowałam!

Żaden zwierzak nie powinien być skazany na pobyt w schronisku. Chore zwierzęta powinny być w domach i być odpowiednio zaopiekowane, pod stałą kontrolą weterynarza i pod stałą kontrolą kochającego opiekuna. Opowiem Wam historię Archiego poniżej napisaną przez Anię. Mam nadzieję że poruszy ona wasze serca i pomożecie nam zaopiekować się nim. Bo go ADOPTOWAŁAM, aby znaleźć dla niego dom i aby trafił do domu. Możliwe że na ostatnie chwile czy miesiące życia. 

Treść postu Ani: "Pilnie potrzebny dom dla chorego kotka Arcziego. Arczi to drobny, starszy kotek wpatrzony w człowieka. Do schroniska trafił w tragicznym stanie, ledwo żywy i chudy jak szkielet. Miał koci katar, świerzba, kokcydię. Udało się go z tego wyciągnąć, przytył i miał się dobrze. Niestety znów zaczął chudnąć, wtedy zdiagnozowano u niego zapalenie trzustki, które nawraca. Od tego czasu jest na specjalistycznej karmie. Niestety kotek nie przybiera na wadze. Arczi ma również problem z prawym oczkiem, które wymaga konsultacji okulistycznej. Poza tym ma też wczesną niewydolność nerek (wysoki wskaźnik FSAA, ma 43 przy normie do 10). Życie nie oszczędza Arcziego. Liczymy jednak na to, że trafi w dobre, kochające ręce. Kotek wymaga rozszerzonego leczenia, którego schronisko nie jest w stanie mu zapewnić. Arczi ma około 9 lat, jest wykastrowany. Spokojny, delikatny, łagodny do innych zwierząt. Uwielbia głaskanie, sam uprasza się o więcej, potrzebuje kontaktu z człowiekiem."

Ostatnie wyniki Arcziego są sprzed 6 miesięcy, dlatego są nieaktualne. Rozpoczynamy od nowa! Przed nami na pewno:

Badania krwi rozszerzone, badanie kału aż za 400 złotych ze względu na jego ciągłe biegunki w Schronisku i ciągłą utratę masy ciała, pobyt na szpitaliku. Zakup karmy gastro. Badania nowotoworowe, ze względu na oczko.

Wybaczcie medycznie Wam szczegółowo na sam początek tego nie opisze, ale będę Was informować na bieżąco. To początkowa lista diagnostyki, ale ten cudowny kociak na to zasługuje! 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
483 zakończone zbiórki
Wsparły 92 osoby
3 540 zł (70,8%)
Adopcje