Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Arielka trafiła pod opiekę wolontariuszki Pomorskiego Kociego Domu Tymczasowego (Fundacja Viva!) jako kilkutygodniowy kociak - została znaleziona na ulicy. Mała, bezbronna, bez szans na przetrwanie. Chudziutka kruszynka tuliła się do człowieka i mruczała.
Wolontariuszka zabezpieczyła koteczkę w lecznicy. Arielka szybko znalazła opiekunów. Dobrych, troskliwych, na zawsze. Zwierzolubni, wrażliwi, spokojni ludzie dali jej dom. Tak to wtedy wyglądało. Została zaadoptowana i pokochana. Teoretycznie. To, co działo się w praktyce, widzicie na zdjęciach. Po roku od adopcji, Arielka została w takim stanie porzucona w gdyńskiej klinice. Poinformowano dziewczyny z PKDT. Wolontariuszka pojechała na miejsce czym prędzej. To, co zobaczyła, było szokujące. Ogromne, bolesne, głębokie rany, mięśnie na wierzchu – dramat. Kotka ufna, kochana, przytulająca się – makabrycznie zaniedbana. Rozpoczęła się walka o Arielkę po raz drugi.
Przez kilka tygodni przebywała w lecznicy, udało się ją już zabezpieczyć na stałe, jednak bez środków nie jesteśmy w stanie działać dalej. Prosimy, pomóżcie! Arielka została bardzo skrzywdzona – potrzebne wsparcie!
Ładuję...