Armin - owczarek porzucony w lesie, chory i wycieńczony

Wsparły 24 osoby
608 zł (20,26%)
Brakuje jeszcze 2 392 zł
Adopcje

Rozpoczęcie: 7 Listopada 2024

Zakończenie: 22 Grudnia 2024

Godzina: 23:59

07 Listopada 2024, 12:58
Faktury które już mamy

Tak długo błąkałem się po lesie... Zimno, padało, ludzie przechodzili obojętnie, jakbym był niewidzialny. Pewnego dnia usłyszałem, jak ktoś krzyknął: trzeba zgłosić go do gminy! To już za długo trwa! Jest coraz zimniej! Po jakimś czasie pojawili się ludzie i zabrali mnie do dużego samochodu. Byłem bardzo grzeczny, bo się panicznie bałem.

Słyszałem, jak ludzie mówi, że zmarnuje się w schronisku i że już z niego nie wyjdę. Pani dzwoniła i mówiła przejmującym głosem: przyjmiecie go, bardzo Was proszę. Jechałem długo pod Sieradz. Przyjechałem do miejsca, które nazywają Rozmerdanym Dworem i tam na mnie czekały inne panie. Dostałem jeść i pić. Wszyscy mnie oglądali i wyjmowali ze mnie kleszcze. Naliczyli około 50.

Na drugi dzień pojechałem do pani Beaty, która mnie oglądała i głaskała. Podawała tabletki i mówiła, że mam 7 lat i problem ze stawami. Kuleje na przednią prawą łapę i mam z tylni łapkami. Czeka mnie prześwietlenie.

Mimo tylu przeżyć to nie był koniec, diagnostyka wykazała, że Armir został zarażony odkleszczowa choroba Anaplazmoza. Musiał zażywać antybiotyk.

Został wykastrowany, zachipowany, zaszczepiony, a my mamy długi...

Przez kilka dni mieszkałem w kojcu, ale te panie cały czas dzwoniły i dzwoniły i prosiły, że zimno, ze nie dla mnie jest to miejsce. Któregoś dnia przyjechała Ania z Warszawy i przywiozła mi smakołyki, po czym zabrała do samochodu i zamieszkałem w Warszawie. To moja Obecna opiekunka, która nauczyła mnie życia w dużym mieście. Dostałem na imię Armin i świetnie się czuje, mieszkając w bloku, choć preferuje dom z ogrodem, żeby rozruszać moje stare stawy. Za jakiś czas byłoby to dla mnie najlepsze rozwiązanie. Bawię się zabawkami! Uwielbiam je! Potrafię na raz bawić się wszystkimi. Nie niszczę nic w domu. Dogaduje się z innymi psami bez najmniejszego problemu. Jestem dostojnym i zrównoważonym kawalerem, który nie zwraca uwagi na zaczepki innych psów. Nie reagowałem też na koty. Obecnie przebywam w Warszawie. Jestem zaszczepiony, odrobaczony, zachipowany i już po kastracji. Szykuje się na prześwietlenie przednich i tylnych łap oraz konsultacje u ortopedy. Jestem wpatrzony w człowieka, pięknie chodzę na smyczy i jeżdżę w samochodzie. Musiałem mieć kiedyś dom i go straciłem. Nikt mnie również nie szuka. Może teraz ktoś rozpozna. Prosimy o domek dla Armina ! To owczarek 10/10 !

Zbieramy na pokrycie obecnych faktur za kastracje, leczenie anaplazmozy, chipowanie, kontrole itd. Dodatkowo chcemy uzbierać na rtg, wizytę ortopedyczną, fizjoterapię, zabezpieczyć chłopaka w tej kwestii. 

Pomożesz?

Pomogli

Ładuję...

Organizator
9 aktualnych zbiórek
81 zakończonych zbiórek
Wsparły 24 osoby
608 zł (20,26%)
Brakuje jeszcze 2 392 zł
Adopcje