Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani, jesteście najlepsi! Udało się zebrać na pełen koszt operacji naszej dzielnej Artemiski. Kicia jest już po operacji - operacja trwała wiele godzin i uczestniczyło w niej kilku znakomitych warszawskich ortopedów. Trzeba było też wydrukować jej miednicę w drukarce 3d, żeby łatwiej było rozplanować operację.
Pierwsze dwa dni po operacji są bardzo trudne, ale teraz Artemis jest już w domu - klatkowana i bezpieczna pod okiem rodziny. Dziękujemy, że dzięki Wam Artemis będzie mieć już dużo większy komfort życia! Z Wami robimy takie cuda <3
Jako wolontariuszka akcji wspierającej osoby w trudnej sytuacji finansowej, których nie stać na leczenie ukochanego pupila oraz wspierając grupy prozwierzęce, zorganizowałam i przeprowadziłam kilkaset zbiórek dla potrzebujących zwierzaków…
Jednym z nich była 4-tygodniowa wówczas szylkretka, potrącona przez samochód na jednym z parkingów w Mińsku Mazowieckim. Mała miała pogruchotaną miednicę, a przed sobą niepewną przyszłość, bo jej stan był ciężki. Rokowania były ostrożne, a fakt, że mała ciągnęła za sobą łapki, nie napawał optymizmem.
Kotka trafiła pod skrzydła grupy Zwierzaki z Mińska, której wolontariuszką jestem aktualnie. Grupa podjęła się walki o życie i sprawność kotki, która zawładnęła moim sercem od momentu gdy ją zobaczyłam. Ja zorganizowałam dla niej zbiórkę. Artemis uniknęła operacji, która dla kociego dziecka byłaby bardzo ryzykowna, spędziła jednak kilka tygodni w lecznicy w ramach „klatkoterapii”. Mała stanęła na łapki, a ja zostałam jej domem tymczasowym, a krótko później domem stałym.
Tak cztery lata temu zaczęła się nasza historia. Historia, która właśnie zatoczyła koło…
Organizacji zbiórek dla innych zawsze towarzyszy myśl i nadzieja, że samemu nigdy nie stanie się po tej drugiej stronie… Bo bycie po tej „drugiej stronie” oznacza chorobę i ból istoty, którą kochasz ponad życie i bezradność w sytuacji gdy jedyna szansa pomocy przekracza Twoje możliwości finansowe.
Artemis uniknęła operacji jako kocie dziecko, teraz jednak ponosi tego konsekwencje. Miednica zrosła się krzywo, podobnie jak dwa kręgi kręgosłupa. Artysia ma krzywe łapki, ale to jej specjalnie nie przeszkadza. Problem stanowi jednak proces wydalania kału. W obrazie RTG widoczne jest zwężenie kanału miednicy oraz przebudowa okolicy kości krzyżowej.
* kręgosłup - ze znaczną przeczulicą w okolicy przełomu Th/L oraz w odcinku dystalnym lędźwiowym (tu mniej wyrażona)
* k. miedniczne - stawy biodrowe obustronnie z ograniczonym ROM bez ewidentnych objawów bólowych, stawy
* kolanowe i autopodium bez zmian
Bez sedacji wykonano zdjęcia RTG. W obrazie widoczne zwężenie kanału miednicy oraz przebudowa okolicy kości krzyżowej? Koprostaza przed kanałem - zbite masy kałowe przekraczające 3 - 4 krotność kanału. Wykonano lewatywę - częściowo ewakuowano twarde zbite masy kałowe z samego ujścia prostnicy oraz rozbito i częściowo rozmasowano samą prostnicę".
Co to oznacza? To oznacza, że Artemis ma problemy z wypróżnianiem. Otwór. przez który powinny wydostawać się masy kałowe, jest 3-4 mniejszy niż powinien. Widać to tutaj na zdjęciach rtg:
Artemis dostaje lactulosum, olej parafinowy, ma robione lewatywy, jednak to wszystko nie przynosi efektów. W związku z uszkodzeniem kręgów ma zaburzone czucie, które sygnalizuje organizmowi, że czas wydalić zalegające treści, przez co kał zbija się w gigantyczne, twarde jak kamień masy. Grozi to uszkodzeniem, a nawet martwicą jelit.
Każdy kolejny epizod zatwardzenia to ryzyko, a dodatkowo niewyobrażalny ból, stres i cierpienie. Im Artemis jest starsza, tym problem jest poważniejszy, obecnie co kilka dni trafiamy do lecznicy. Dlatego konieczna jest operacja - potrójna osteotomia miednicy, czyli poszerzenie kanału, które ułatwi Artemis wydalanie kału, dzięki czemu nie będzie on zalegać w jelitach. Polega to na złamaniu miednicy w trzech miejscach i wstawieniu implantów. Kotka musi spędzić co najmniej dwie noce na szpitalu, a później czeka ją kilka tygodni klatkoterapii, kontrole, badania RTG.
To wszystko finansowo jest ogromnym obciążeniem, którego sama nie jestem w stanie udźwignąć. Ścigamy się z czasem, operacja musi odbyć się jak najszybciej. A operacje ortopedyczne są bardzo drogie, w tej ma wziąć udział dwóch światowej klasy specjalistów od ortopedii.
Artemis jest cudownym, rozgadanym, radosnym kotem. Podczas każdego epizodu staje się przerażoną, obolałą istotą, która krzyczy z bólu i bezsilności. Ja krzyczę w środku, widząc jej ból… Przy niej muszę być spokojna i zapewniać, że wszystko będzie dobrze, kiedy wtula się we mnie i wpatruje z ufnością, że jej nie okłamuję.
Weterynarze mówią, że nie spotkali jeszcze kota, który znosiłby tak nieprzyjemne zabiegi bez znieczulenia i tak bardzo rozumiał, że chce mu się pomóc. Artemis rozumie i ufa, a ja tego zaufania nie mogę zawieść. I chociaż jej operacja mnie przeraża, to jest jedyną szansą. Błagamy o pomoc dla dzielnej Artemis.
Ładuję...