Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Arwena jest już praktycznie zdrowa i sztuka najlepszego domu na świecie :)
Koci dramat... Zobaczyłam ją na filmiku udostępnionym przez kogoś, komu nie był obojętny los kota. Chude kocie ciałko, skulone pod krzakiem, wstrząsane drgawkami. Krzywa główka i te larwy much... Kot był daleko. A jednak mijał czas i nie było nikogo, kto mógłby się nim zająć. Pani, która znalazła kota, zawiozła go do lecznicy - i to, i pomoc lekarzy dały szansę na przeżycie, ale był piątek, a lecznica nie pracuje cały weekend...
Pojechałam. W sumie w dwie strony niemal 400 km... O północy odbierałam kota. A dokładnie, jak się okazało - kotkę. Właściwie to, co zostało z kota. Dorosła koteczka ważyła 1,8 kg!
Tak zaczęła się walka o jej życie. Okazało się, że poza gnijącym okiem (prawdopodobnie uraz), ropnym katarem, zagłodzeniem, koteczka ma jeszcze śrut w dwóch miejscach. Ktoś zrobił sobie tarczę strzelniczą z żywego zwierzęcia!
Kotka ma na szczęście apetyt (wilczy). Objawy neurologiczne powolutku ustępują. Niestety - dramatycznie pogorszył się stan oka. Nie możemy dłużej czekać. Mimo, że operacja to ogromne ryzyko.
Arwena ma dopiero 5 lat, chociaż wygląda na staruszkę... I tak bardzo chce żyć. To miła, prawdopodobnie kiedyś domowa koteczka. Dlaczego nie ma domu? Kto ją tak skrzywdził? Nie wiemy...
Tak bardzo chcemy jej pomóc. Wynagrodzić całe cierpienie. Bez wsparcia to niemożliwe. Leczenie, operacja, potem rekonwalescencja i profilaktyka...
Kotka, dzięki wrażliwym, dobrym ludziom, dostała szansę - pomóżmy jej wykorzystać ją w pełni :)
Ładuję...