Pozbyli się starszych suczek, jak niepotrzebnych śmieci!

Przed samymi świętami Bożego Narodzenia dostaliśmy informację ze schroniska z prośbą o pilną pomoc. Okazało się, że trafiły tam dwie, maleńkie, starsze sunie. Ich opiekunowie trafili do domu opieki, a rodzina widać nie znalazła miejsca ani chęci, aby zaopiekować się pieskami po rodzicach...

Tym bardziej smutne to, że można było poszukać im dobrego domu, ale łatwiej było oddać je do schronu. Te sunie były przez całe swoje życie domowymi pupilami, a tu przed świętami, zostały oddane do schroniska! Zima, mrozy - dwie kruszynki w typie pinczerka 12 i 14 lat lądują z ciepłego bezpiecznego domu w schronisku! Sunie ważą 2-3 kg, mają już swoje lata - w schronisku ze stresu nie przetrwałyby nawet 2 tygodni kwarantanny.

Iris i Maja - trafiły do naszej wolontariuszki, do ciepłych, domowych warunków, a mimo to minęło kilka dni, nim się przestały bać. Na początku trzęsły się i nie chciały wyjść z transporterka. Wychodziły nocą, by zjeść i się załatwić. Teraz już powolutku odzyskują radość życia i budują zaufanie do człowieka na nowo.

Wolontariuszka była ze starszą sunią u weterynarza zaniepokojona jej stanem - okazało się, że ma okropny stan zapalny, spowodowany gnijącymi ząbkami. Maja już po usunięciu i oczyszczeniu ząbków. Dostawała antybiotyki i leki przeciwzapalne i przeciwbólowe.  Iris oprócz problemów z ząbkami, zaczęła niedomagać, przestała jeść. Badania wykazały zaburzoną pracę trzustki, podwyższony cukier, początek ropomacicza i guzki na listwie mlecznej!

Przeszła ryzykowną w jej wieku i stanie operację, bez której  i tak by nie przeżyła.

Dochodzi powolutku do zdrowia. Trzeba będzie za jakiś czas dokończyć wycinanie guzków, na które nie starczyło czasu. Badania, zabiegi i operacje będą kosztowne, dodatkowo muszą być na weterynaryjnych karmach.

Bardzo prosimy o drobne wsparcie na zapłacenie faktur za operacje, diagnostykę, leczenie i karmę.