Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkim darczyńcom, którzy wzięli udział w tej zbiórce dziękujemy z głębi naszych serc.
Mamy auto - dzięki Wam i tylko dzięki Wam. nie ma takich słów wdzięczności, które wyraziły by to co właśnie teraz czujemy.
Z Wami to i na koniec świata!
Witajcie, dzisiejsze kursy jeszcze funkcjonującego auta "Nemo" to między innymi transport na zabieg sterylizacji kochanej, młodziutkiej Idy
oraz socjalizacja oraz obserwacja Zwrocika, który podczas jazdy samochodem egzamin z pasażera zdał na 6+ !
Zbieramy na auto , które spełni potrzeby naszych podopiecznych, gdyż obecne kończy swoją misję. Dołączysz do łańcucha dobrych serc?
Kolejne kursy odbywamy naszym starym gruchotem. Ostatnie dni nie pozwoliły mu odpocząć.
I tak na przykład - kocięta maluszki odłowione razem z mamą zawitały nam na pokład.
Nasza sunia Marylka złamała palec pojechaliśmy na RTG.
Dziadzio Karczoch nie chciał jeść wymagał diagnostyki.
Kolejny kot po wypadku zawitał naszej kociej strefie pomocowej.
A także potrącona w wypadku ciężarna kotka wymagająca pilnej operacji aborcyjnej ratującej życie
oraz Puchatka , musiała jechać na badania i strzyżenie skorupy zfilcowanej sierści.
Przywieźlismy też zrzeczoną sunię z czterema maluchami
Błagamy o pomoc w zbiórce na auto, to które mamy przestaje nadawać sie do jazdy a potrzeb jest wiele!!!.
Maleńka Mynia w drodze na socjalizację z miastem.
Nasi podopieczni kursują nie tylko do klinik weterynaryjnych, często są to psy z rejonów wiejskich i miasto budzi w nich strach. Takiego psiaka musimy na socjalizację przetransportować żeby przygotowywać go na nowy dom najlepiej jak umiemy i zapoznać z nieznanym światem.
Prosimy o każdą nawe najdrobniejszą wpłatę , nie mamy wyjścia musimy mieć auto . Zapewne kupimy używane ale obecne już długo nam nie posluży.
Funkcjonalność naszego obecnego złomka dobiega końca. Narządy wewnętrzne odmawiają współpracy. Żadna operacja tu już nie pomoże. Czekające go naprawy przekroczyłyby jego obecną wartość.
Lat ma dużo za dużo… Klimatyzacja nie działa, więc transport zwierząt w upalne dni jest niebezpieczny, podwozie to dramat nie dożyje przyszłej zimy a dźwięki, jakie wydaje po drodze, zwiastują pojawienie się wozu z piekieł. Kupiony już używany służył bezdomnym psom i kotom praktycznie CODZIENNIE i choć jazda po wąskich i krętych wybojach bez wspomagania kierownicy była wyzwaniem musimy się z nim pożegnać.
Wyjeździł swoje przez kilka lat; kilkunastokrotne wyjazdy do klinik w ciągu jednego tygodnia, transport zwierząt na operacje, diagnostykę, szczepienia, rehabilitacje.
Pomykał setki razy po wyboistych wiejskich drogach pomagając nam przewieźć koty z „łapanek” , rozwieźć dary potrzebującym zwierzętom z rodzin ubogich, wioząc psy i koty do docelowych domów, ranne i chore zwierzęta mogły w nim bezpiecznie dotrzeć do lekarzy.
Wiózł nas na pomoc tym którzy o tę pomoc prosili, transportował nasze bezdomniaki na akcje adopcyjne. Bez niego działalność będzie niemożliwa. Wołamy o pomoc, tylko dzięki Wam może się udać zbiórka i zakupimy auto dla naszych bezdomniaków.
Ładuję...