Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Witajcie zwierzoluby,
Azor jest po operacji Guza, zamieszkał u Pani Agnieszki. Uzbierana kwota pokryła operację, leki niezbędne po operacji, suplementy diety i dobrą karmę.
To dzięki Wam drodzy darczyńcy!
Najważniejsze, że teraz Azor ma dom w którym doznaje miłości człowieka a nie wypatruje co 3 dni czy ktoś może przyjdzie dosypie coś do miski i zniknie.
Bez was nic byśmy nie zdziałali. Dziękujemy ❤️
Drogie zwierzoluby,
Pewnej nocy piesek zniknął z posesji Pani, u której Azor przebywał oczekując na termin operacji. Okazało się, że właścicielowi się odwidziało i zachciał pieska spowrotem i sam go zabrał. Wcześniej przez to, że go po prostu „podzucił” i brak zainteresowania właściciela nie zostały dopełnione formalności. Nie mogliśmy więc nic zrobić, właściciel zobowiązał się, że zapisze sam psa na operację. Niestety na umówiony termin właściciel z Azorem się nie stawił więc Pani, u której piesek przebywał poszła sprawdzić i porozmawiać z właścicielem, wtedy ponownie właściciel oddał Azora.
Aktualnie pies czeka na operację oraz są załatwiane wszelkie formalności, że właściciel zrzeka się psa aby nie dopuścić ponownie do powstałych komplikacji.
Trzymamy kciuki aby udało się choć
trochę ulżyć Azorowi w cierpieniach!
Zbieramy środki dla psiny z rakiem jądra - na operację i diagnostykę. Nie wiemy, od czego zacząć❓
Piesek przybłąkał się do Pani Agnieszki (Pani ma adopciaka z Arki, Misia staruszka i jeszcze 2 inne pieski). Zwierzak jest wychudzony, z oznakami choroby, ma guza na jądrze bardzo sporych rozmiarów. Pani Agnieszka zaczęła rozpytywać czyj to może być psiak i po nitce do kłębka znalazła właściciela. Właściciel stwierdził, że jedynie może go przywiązać na łańcuch, aby nie uciekał, a leczyć go nie będzie, bo to stary pies, a jak Pani chcę to niech Pani se go weźmie -jego słowa. Na dodatek pies do tej pory mieszkał sam na posesji, a jego właściciel doglądał go od czasu do czasu. Pani Agnieszka jak powiedział tak zrobiła, psa mu nie odda i zwróciła się po pomoc dla niego do Arki.
A my drodzy zwierzoluby do Was, bo psinę trzeba ratować przed cierpieniem i bólem. Wspomóżcie pieska - Azora, piesek ma 12-14 lat. Może dożyć u boku Pani Agnieszki i jej rodziny spokojnej starości. Może mu zostało już nie wiele życia, ale po operacji będzie miał opiekę do końca swych dni.
Serce miej, pomóc chciej!
Ładuję...