Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kolejna interwencja: widzimy małe dzieci bawiące się w piasku. Kilka metrów dalej znajduje się rozpadająca buda, a w niej świeżo upieczona mama. Trzy dni wcześniej urodziła 8 szczeniaków. Zbliżając się do budy znajdujemy je w trawie, rozrzucone jak zabawki...
Sunia nie ma dostępu do wody, zamiast pożywnej karmy w misce są stare kości. Suczka, która sama jest głodna, nie ma pokarmu dla maluchów...
"Właścicielka" na pytanie dlaczego nie wysterlizowała Bajki, odpowiada, że to nie są jej pierwsze szczeniaki i ona nie ma czasu na takie głupoty. Dotychczas pozbywała się wszystkich szczeniaków. W jaki sposób? Tego, niestety, się nie dowiemy.
Na posesji słyszymy również szczekanie drugiego psa dochodzące z komórki stojącej nieopodal budy. Drzwi są zabezpieczone cegłami, które uniemożliwiają wyjście na zewnątrz. Idziemy w tamtym kierunku, odstawiamy cegły i znajdujemy drugą sunię! W środku brud, smród, odchody i ona...
Pseudo właścicielka oznajmia nam, że wcześniej przebywały tam obie. Po porodzie Bajki, Psotka były agresywna w stosunku do niej więc je rozdzielili.
Zadajemy retoryczne pytanie o szczepienia i opiekę weterynaryjną. Zdziwione spojrzenie w naszym kierunku: pewnie, będę jeszcze robić na psy! A zabierajcie je w diabły! Same problemy tylko z nimi! Jak je zabierzecie w końcu będę mogła mieć Yorka!
Jedno podwórko - dwa dramaty. Bajka i Psotka - żadna z nich nigdy nie zaznała ludzkiej miłości.
Obie sunie i szczeniaki zostały przewiezione do przychodni weterynaryjnej. Lekarz stwierdził anemię, wychudzenie, zmiany skórne, zarobaczenie, pchły. Lista jest długa.
Potrzebujemy środków na dalszą diagnostykę Bajki, Psotki i maluszków. Potrzebujemy środków na dobrą jakościowo karmę. Potrzebujemy Waszej pomocy.
Ładuję...