Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bajkał miał usuniętego guza. Materiał biologiczny został wysłany na badania histopatologiczne. Mamy nadzieję, że okaże się niezłośliwy... Stan Bajkała jest zadowalający, piesek chodzi już z wolontariuszami na spacery po terenie lecznicy.
Po Bajkała zgłosili się opiekunowie, którzy zabiorą pieska do jego nowego domu po zakończeniu leczenia. Potrzebna będzie też praca z psim behawiorystą. Dziękujemy wszystkim za pomoc! Dziękujemy każdemu, kto przyczynił się do jej uratowania.
Trafiło do nas uosobienie niedoli, cierpienia i prawdziwego nieszczęścia... Byliśmy załamani, gdy zobaczyliśmy, w jakim stanie jest nasz nowy podopieczny. Nie da się tego w pełni opisać słowami, dlatego zamieszczamy zdjęcia...
Biedny bezdomny pies, który nigdy nie zaznał szczęścia, nie wie, czym jest kochający dom, miska pełna jedzenia i tulące ręce... Bajkał trafił do lecznicy Best z ogromnym guzem na głowie. Guz pękł i zaczął krwawić - nie wiadomo, od jak dawna psina jest w takim stanie.
Biedaczysko ledwo trzyma się na nogach, ale jak ma ustać skóra i kości? Przecież on nie ma siły... Jest tak wychudzony, że aż strach go dotknąć, bo odnosi się wrażenie, że można mu tym zrobić krzywdę. Poza tym psiak jest bardzo lękliwy, nie pozwala się do siebie zbliżać, nie mówiąc już o dotyku. Bardzo boi się rąk, broni się przed nimi resztkami sił.
Widać, że jest niesamowicie zmęczony swoją wyniszczającą chorobą, i osłabiony. Nie miał znikąd pomocy, nawet o nią nie prosił... Być może ktoś wyrządził mu kiedyś ogromną krzywdę.
Jesteśmy prawie pewni, że Bajkał jest bezdomnym psem, nie wyobrażamy sobie aż tak skrajnego zaniedbania zwierzęcia. Pazury miał tak ogromne, że musiały mu przeszkadzać w chodzeniu. Piesek to prawdziwy szkielet obciągnięty skórą. Wydaje nam się też, że niedowidzi.
Na jedzenie rzucił się tak, jak gdyby nie jadł nic od tygodni... Dobrze chociaż, że nasza chudzynka ma apetyt... Bajkał dużo kręci się w kółko albo chowa się do kąta. Oczywiste jest, że nie jest zsocjalizowany, nie miał kontaktu z człowiekiem. Przy próbie dotyku wzdryga się. Nie reaguje również na głos.
Bajkał przeszedł już kilka pilnych badań, zrobiono mu rentgen, pobrano krew, wykonano cytologię oraz badanie histopatologiczne. Od wyników będzie zależało wdrożenie leczenia. Jego ogromny guz ropieje i krwawi, wydobywa się z niego niebywały smród. Bardziej wrażliwe osoby nie są w stanie z nim przebywać bez specjalnych maseczek.
Biedny, umęczony, nikomu niepotrzebny pies... A może jednak pokażemy mu, że jego los nie wszystkim jest obojętny? Czeka go skomplikowane i długotrwałe leczenie. Pomóżmy mu stanąć na nogi, przecież to żywa istota, która również czuje!
Pomóżmy Bajkałowi w tej nierównej walce!
Ładuję...