Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo nam przykro.
Za każdym razem, gdy musimy przez to przechodzić, serca pękają nam na miliony kawałków.
Figielek przegrał z FIPem. Mimo, że zaraz po diagnozie wprowadziliśmy wszystkie możliwe terapie, to jednak jego drobniutkie, wychudzone ciałko nie dało rady...
Bardzo nam przykro Figielku. Biegaj bez bólu, szczęśliwy za Tęczowym Mostem.
A Was Kochani prosimy o pomoc w uregulowaniu należności w przychodni weterynaryjnej, bo po pobycie i leczeniu Figielka i jego brata Barona została nam spora faktura...
Baron I Figiel to dwaj bracia, którzy urodzili się na ulicy. Maluchy szczególnie upodobały sobie posesję jednej z karmicielek i tam spędzały najwięcej czasu. Jednak jak to bywa z kotami mieszkającymi na ulicy, kociaki w niedługim czasie zaczęły chorować. Infekcja osłabiła ich maleńkie ciałka, zalepiła oczy ropą i odebrała apetyt. Kociaki niknęły w oczach.
Karmcielka zaczęła szukać dla nich pomocy i tak trafiła na naszą fundację. Kiedy je zabraliśmy były już skrajnie wychudzone. Ich stan wymagał natychmiastowego leczenia dlatego zapadła decyzja o umieszczeniu ich w szpitalu weterynaryjnym współpracującej z nami przychodni. Aktualnie Baron I Figiel są w trakcie leczenia. Badania wykazały u obu kotów koci katar, toksokarozę, a u jednego z nich anemię.
W szczególnie złym stanie jest Figiel, u którego leczenie ciągle nie przynosi oczekiwanych efektów. Nie przybiera na masie, mimo że dostaje specjalną, wysokoenergetyczną karmę Recovery. Dodatkowo otrzymuje Zylexis - lek w formie zastrzyków stymulujący odporność oraz HomeoActive - na niedobory żelaza. Lekarze wykonują też inhalacje by ulżyć mu w oddychaniu. Wykonali też pełną diagnostykę w kierunku FIV i Felv. Na szczęście testy wyszły ujemne.
Baron czuje się lepiej. Ale mimo że jest w stanie, który pozwalałaby mu na opuszczenie szpitalika, to nie chcemy rozdzielać braci i narażać Figla na dodatkowy stres spowodowany rozstaniem, a co za tym idzie kolejny spadek odporności.
W tak zwanym "międzyczasie" okazało się, że Baron i Figiel byli częścią bardzo dużego stada (ok. 15 kotów), w którym pozostałe zwierzęta są dorosłe i zdziczałe. Postanowiliśmy więc, że oprócz leczenia maluchów zajmiemy się także odłowieniem wszystkich bytujących tam kotów do kastracji, by już więcej w ich gronie nie pojawiały się kocięta. Przedsięwzięcie, którego się podjęliśmy będzie dla nas bardzo kosztowne, ale wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się wyleczyć maluszki, wykastrować wszystkie dorosłe koty i zabezpieczyć dokarmiającą je panią w zapas karmy oraz budki styropianowe na chłodniejsze dni. Bardzo Was prosimy o wsparcie finansowe naszej zbiórki.
Z O S T A T N I E J C H W I L I!
W trakcie pisania tej zbiorki spadła na nas kolejna DRUZGOCĄCA wiadomość. Znamy już przyczynę złego stanu zdrowia Figla. Kocurek niestety ma FIPa, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej w wysiękowej formie.
TO BĘDZIE CIĘŻKA I DŁUGA WALKA, ale my nigdy nie poddajemy się na starcie i mamy, że to wątłe ciałko Figla też da radę! I tym mocniej prosimy też Was o pomoc!
Ładuję...