Bary i Cygan porzuceni - nie mają nawet grosza

Bary i Cygan, co ich łączy? Bardzo wiele, obaj byli w gminnej przechowalni w Ożarowie, gdzie czekała ich wywózka do schronu.

Bary był bardzo wycofanym psem, kiedy zaczęliśmy go odwiedzać w przechowalni, na początku nawet nie wychodził z budy, która była dla niego o wiela za mała. Dopiero powoli, małymi krokami, po tygodniach pracy udało się nakłonić Barego do wyjścia i wtedy ujrzeliśmy, jaki jest ogromny i jak wspaniały. Jest to olbrzym o gołębim sercu.

Zabraliśmy go do hotelu i pracowaliśmy nad nim, żeby zaczął ufać ludziom, a że nie jest najmłodszy, bo ma ok. 6 lat, to już na pewno sporo w życiu przeszedł...

Cygan trafił do przechowalni później niż Bary, jest zwykłym kundelkiem i gdy trafił się dom, który chciał adoptować oba psiaki, bardzo się cieszyliśmy. Wydawało się, że jest to adopcja na całe życie.

Niestety, po roku rodzina, która adoptowała Barego i Cygana zadzwoniła, że wyjeżdża na miesiąc do Holandii i nie mają nikogo, kto by chciał na ten czas zabrać do siebie psiaki. Od razu nam się to nie spodobało, ale nie ukrywam, że woleliśmy, żeby wrócili pod naszą opiekę niż żeby zostali porzuceni.

Psy bardzo przeżyły pożegnanie z ludźmi, z którymi były rok, Rodzina obiecała, że za hotel przyślą pieniądze najpóźniej za dwa tygodnie i że będą dzwonić, niestety telefon milczy, a gdy próbujemy dzwonić, włącza się poczta głosowa. Na konto hotelu nie wpłynęła od nich złotówka, na dodatek są to dwa duże psy: Bary ok. 50 kg i Cygan 20 kg, więc na samą karmę wydajemy ok. 200 zł, miesięcznie, musieliśmy zaszczepić psiaki kompletem szczepień, odrobaczyć - Bary miał tasiemca - oraz wykastrować, gdyż rodzina nie zrobiła tego. W tej chwili zaczęliśmy szukać pieskom domów, ale dług rośnie. Za sierpień mamy 620 zł za hotel plus 200 zł za karmę, 90 zł za szczepienia i kastrację psów. Łącznie jest do zapłaty 1200 zł.

Prosimy, opłaćcie Baremu i Cyganowi czas na poszukiwanie nowych domów. Bardzo dziękujemy za wszelkie wpłaty.