Bary umiera po cichu

Cześć jestem Bary. Starszy pies z przytuliska w Łochowie. Mam przewlekłą babeszjozę, umieram od 5 dni, moje nerki nie pracują. Dziś poproszono Judytę o pomoc dla mnie, bo może jakimś cudem uda się mnie uratować, jak mówiła ciocia. Niestety ja już mam dość... Nie mam siły na walkę. W imieniu Judyty proszę o grosik, może ktoś się nade mną zlituje, jak ona się zlitowała.