Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Basia, koteczka, która uciekła przed wojną. Basia, koteczka która cierpi a wraz z nią jej Właścicielka. Basia ma dom, kochający dom. Dom, w którym jest miłość, ale...nie ma pieniędzy.
O Basi dowiedzieliśmy się przypadkiem podczas kolejnej wizyty w klinice weterynaryjnej. Dzień wcześniej czekając na swoją kolej słyszeliśmy umawianą operację osteosyntezy. Zdziwiliśmy się bardzo na drugi dzień widząc Basię niezoperowaną. Po rozmowie z technikiem weterynarii dowiedzieliśmy się, że Pani była rano w wyznaczonym terminie, ale zabieg musiała odwołać, przyjechała później na same zastrzyki. Zapytaliśmy dlaczego? Usłyszeliśmy - Pani nie ma pieniędzy na zabieg.
Patrzyliśmy na kobietę i jej kotkę, na jej zachowanie. Na pierwszy rzut oka było widać, że cierpią obie. Nie mogliśmy stać bezczynnie, poprosiliśmy Panią o rozmowę. Dowiedzieliśmy się, że Właścicielka straciła dwa miesiące temu pracę. Jest jej bardzo ciężko samej, na obcej ziemi, nie znając praktycznie nikogo. Próbowała pożyczyć pieniądze na zabieg, ale w jej sytuacji spotkała się tylko z reakcją odmowną. Kobieta płakała, ostanie pieniądze wydawała na zastrzyki, ale chociaż tak mogła ulżyć Basi w bólu. W tym momencie nam również łzy stanęły w oczach. Przez myśl przeszło co sami zrobilibyśmy w takiej sytuacji?
Poprosiliśmy Panią, żeby poczekała obiecując, że ich nie zostawimy. Udało nam się uprosić Pana Doktora pomimo długów jakie już u niego mamy, aby zooperował kotkę na nasz koszt. Najważniejsze jest, aby jej pomóc. Pan Doktor zgodził się.
Właścicielka Basi, nie mogła ukryć emocji kiedy dowiedziała się, że zabieg się odbędzie. Płacząc dziękowała i zapewniała, że Ona wszystko zwróci jak tylko znajdzie pracę. Jak zapewne domyślacie się Państwo, nie chodzi nam o to. Najnormalniej w świecie nie możemy ich tak zostawić!
Basia jest już po operacji, ma włożony gwóźdź w łapkę.
A my błagamy Państwa o pomoc dla niej. Wiemy, że porywamy się z przysłowiową "motyką na księżyc" nie mając samym funduszy, ale Kochani, nie potrafimy inaczej. Nie potrafimy zostawić Basi bez pomocy, w cierpieniu, w bólu. Prosimy Was o pomoc, prosimy Was nawet o drobne wpłaty. Pokażmy Basi i jej Opiekunce, że nie są same. Że mogą na nas liczyć w ciężkich chwilach. Pomyślmy, co sami byśmy zrobili na ich miejscu?
Nie raz pokazaliście, że macie Wielkie Serca. Tylko dzięki Wam uratowaliśmy niejedno kocie i psie życie. Zostaniecie tym razem również z nami i z Basią? Błagamy.
Ładuję...