Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
UDAŁO SIĘ :) To było możliwe tylko dzięki Wam. Basiek przeszedł długotrwałe leczenie i rehabilitację. Z pozostałych środków opłaciliśmy leczenie kilku kolegów Baśki. Bardzo dziękujemy!
Mam na imię Basiek, urodziłem się w 2016 roku w tak zwanej hodowli Yorków, niestety okazało się że jestem pieskiem niepełnowartościowym, delikatnym, chorowitym - po co komu taki? Zostałem więc oddany, no bo sprzedać nie można mnie było...
W nowym domu okazało się że ludzie do których trafiłem nie chcą wydawać pieniędzy na moje leczenie, chcieli mieć ładnego, zdrowego pieska, który miał kryć suczki, ale ja byłem chory, smutny i wszystko bardzo mnie bolało. Nie chciałem być reproduktorem więc mnie oddali...
Kolejny dom był już świadomy moich problemów i moi nowi opiekunowie postanowili mi pomóc. Po pierwszych badaniach okazało się że mam chore nerki, problemy z krzepliwością krwi i bardzo słabą odporność. Do tego wszystkiego doszła dysplazja oraz wypadająca rzepka. Ze względu na ogólnie zły stan zdrowia moja operacja bardzo przeciągnęła się w czasie (wyniki biochemii nie były dobre) więc priorytetem było doprowadzenie moich nerek i układu odpornościowego do prawidłowego stanu.
W międzyczasie jeździłem na zastrzyki z osocza. Kiedy w końcu wyniki krwi były na tyle zadowalające, że można było wyznaczyć termin operacji zdarzyło się najgorsze, przestałem chodzić - mam niedowład tylnych łapek. Moja nowa rodzina pobiegła ze mną do doktora i okazało się, że do tego całego pakietu chorób jakie już miałem dostałem jeszcze ucisku na rdzeń.
Mam 48 godzin na to, żeby zebrać ogromną sumę, która na dzień dzisiejszy przekracza możliwości moich opiekunów, po upływie wyznaczonego czasu dojdzie u mnie do martwicy rdzenia, co jest równoznaczne z tym, że nie będzie można mi już pomóc.
Mam tylko sześć lat i jestem bardzo wesołym psiakiem, który chce żyć! Jeśli nie zbiorę odpowiedniej sumy już nigdy nie wstanę i nie pobiegnę za motylkiem.
Bardzo proszę o pomoc w uratowaniu mojego życia, bez Was to się nie uda. Tak dużo już wycierpiałem, przeszedłem tak długą drogę do lepszego życia i w momencie, kiedy miało być już tylko lepiej dopadła mnie kolejna choroba. Nie poddaję się i będę walczyć! Potrzebuję tylko trochę waszego wsparcia, jest we mnie ogromną wiara, że to się uda, wierzę, że z waszą pomocą mogę wszystko!
Ładuję...