Miałam się wykarmić sama, dzwoneczek był przynętą

Pchełka w stanie totalnego wygłodzenia i wychudzenia organizmu urodziła i wychowała dwa cudowne kociaki. Rocket i Teo są już w nowych kochających domach, w których cieszą się beztroskim życiem. Teraz czas, aby Pchełka, której odebrano możliwość bycia beztroskim kociakiem i skazano na przedwczesne bycie matką, zaznała trochę szczęścia i spokoju. Aby tak się stało, Pchełka musiała przejść zabieg sterylizacji. Niestety, okazało się, że w okolicy jednego z sutków jest guz o nieznanym pochodzeniu, dość niepokojący i najprawdopodobniej konieczny do usunięcia. Sytuacja, w jakiej znalazła się Pchełka jest niestety jedną z wielu, brak sterylizacji kotek, mnożące się na potęgę koty, zbyt wczesne ciąże u kotów, to wszystko przyczynia się do rozwoju nowotworów rożnego pochodzenia. Poza aspektem zdrowotnym, jest też ta bardziej ludzka kwestia, tym kociakom brak odpowiedzialności właścicieli często zabiera najprostsze szczęście dnia codziennego.

Pchełka jest już po zabiegu sterylizacji. Dziewczyna była niezwykle dzielna, teraz dochodzi do siebie. Guzek pomniejszył się po zastosowaniu leków hormonalnych, więc lekarz prowadzący nie zdecydował się na usunięcie go, lecz obserwację, ponieważ wciąż w okolicy sutka jest dość intensywny stan zapalny, dodatkowo laktacja. Wdrożone zostało leczenie farmaceutyczne. Dodatkowo, standardowo po zabiegu sterylizacji, Pchełka musi przejść leczenie antybiotykiem oraz lekiem wspomagającym regenerację. Lista leków a co za tym idzie również wydatków jest duża. Stąd nasza prośba o pomoc i wpłatę na zbiórkę Pchełki, która dostała szansę na nowe, lepsze życie i wykorzystuje ją każdego dnia.