Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Shilla i Bella nadal są pod naszą opieką. Bella w domu tymczasowym robi coraz większe postępy i jest już gotowa do adopcji. Przeszła zabieg sterylizacji i jest zdrowa. Cieszą nas zmiany w jej codziennym zachowaniu! Widać, że coraz bardziej korzysta z życia!
Z Shilą jest nieco gorzej. Ma większy uraz do ludzi dlatego przebywa w domowym hotelu dla psów z behawiorystą. Praca nad nią potrwa jeszcze trochę. Wkrótce pojawi się pewnie kolejna zbiórka na opłacenie jej szkolenia, by dać jej szanse na szczęśliwe psie życie bez stresu. Trzymajcie kciuki!
Tymczasem ogromnie dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie!
Pod koniec października dostaliśmy informacje o trzech pieskach, które potrzebują pomocy. Pieski znajdowały się w Kielcach i dobre dusze bardzo starały się im pomóc. Napisały do nas wiadomość, a tu jej część:
"Pieski od lat zaniedbane, niedotykane przez pseudowłaścicielkę, nie leczone, nieodrobaczane/odpchlane, nie szczepione, sunie są pasione tabletkami antykoncepcyjnymi, żyją na misce co wrażliwszych sąsiadów z ulicy. Nie mają dostępu do świeżej wody, żyją bez budy na niezamieszkanej posesji. Nigdy nie były w mieszkaniu, nie znają smyczy, spacerów, choć myślimy, że szybko się nauczą, bo wydają się uległe. Z naszych obserwacji wynika, że nie są agresywne do innych psów, jeśli chodzi o koty, to nie mamy pojęcia.
Myślimy, że najpilniejsza jest czarna, ona potrzebuje domu w pierwszej kolejności". I rozpoczęliśmy poszukiwania domów tymczasowych, by zabezpieczyć psiaki. Dostaliśmy informację, że w końcu właścicielka psów wyrzuciła je za ogrodzenie i groziła, że syn przyjedzie i gdzieś je wywiezie. Trzeba więc było działać szybko. Najmłodsza suczka trafiła do naszego domu tymczasowego u naszej wspaniałej Dominiki i nazwaliśmy ją Shila.
Jej mamusia zamieszkała w tym samym domu tymczasowym, w którym mieszka Lalka i dostała na imię Bella. Samiec został w Kielcach u osób, które szukały dla nich pomocy i podarowały mu w efekcie dom tymczasowy i będą mu tam szukać domu na własną rękę. Bardzo im dziękujemy! Za reakcję, za pomoc, za wszystko, co zrobili do tych psów, także za to, że przywieźli osobiście Shilę i Bellę do Krakowa. W Kielcach do złapania psiaków został wynajęty specjalista, bo nie było to proste - bardzo bały się podejść do człowieka. Właścicielka nie pomogła w łapaniu psów, ponieważ stwierdziła, że się ich brzydzi... Nie będziemy tego nawet komentować.
Suczki przyjechały przerażone, brudne, śmierdzące jakby mieszkały na śmietniku, z kołtunami do ziemi i twardymi jak kamienie... Nie dawały się dotknąć... Po chwili przytulania dały sobie obciąć dredy i założyć szelki. Po czym każda z nich pojechała do swojego domu tymczasowego. Obecnie uczą się, że człowiek nie jest zły, ale jeszcze nie potrafią w to uwierzyć... Pęka nam serce, jak walczą o życie przy próbie pogłaskania. Dajemy im czas... Teraz tego potrzebują.
Ponieważ psiaki nie miały nigdy żadnej profilaktyki, bardzo potrzebujemy funduszy na wszystko - na badania kału, badania krwi, USG, chipy, odrobaczenie, odpchlenie, szczepienia oraz sterylizacje. Te koszty nas niestety przerosną. To, czego najbardziej potrzebują to wsparcie finansowe, bo przed sobą mają mnóstwo wizyt u weterynarza, a zero funduszy w swoich skarpetach.
Nie mogliśmy odmówić ich przyjęcia. Zwłaszcza że mieliśmy miejsca w domach tymczasowych. Ale wiemy, że bez Waszego wsparcia nie będziemy w stanie zapewnić im tego, czego potrzebują. Z góry wszystkim pięknie dziękujemy w imieniu dziewczynek!
Ładuję...