Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo, ośliczka Benia przyjechała do Nowej Studnicy. Po kilku dniach kwarantanny i niezbędnych zabiegach wyszła już na padok. Jak widać na zdjęciach właśnie zmienia futerko z zimowego na letnie i wygląda kosmato. Ale wszystko z nią dobrze, ma apetyt i jest przyjazna dla ludzi. Jeszcze raz chciałbym Wam podziękować za pomoc w jej ratowaniu i zaprosić do odwiedzin w Nowej Studnicy. Już od czerwca chcemy umożliwić Państwu odwiedzanie zwierząt we wszystkie dni tygodnia w godzinach 10-16.
Jeżeli ktoś z Was nie może się doczekać czerwca, to zapraszam do pomocy na wolontariat do Nowej Studnicy – dziś i jutro w godz. 10 -16. Przypominam jednocześnie, że nasz ośrodek w Szewcach też jest czynny dziś i jutro w godzinach 10 -16, tam nie trzeba pracować:) można oglądać, karmić i głaskać.
👉 Więcej - https://fundacjabenek.pl/benia-przyjechala-do-nowej-studnicy/
Szanowni Państwo,
Piszę dziś do Was pełen obaw czy ktokolwiek zechce pomóc starej Beni. To ośliczka, która przez całe swoje życie służyła człowiekowi, nie oczekując niczego w zamian. A teraz, po latach pracy w cyrku odesłano ją na rzeź. Bo stara. Bo zbędna. Bo brzydka. Bo niepotrzebna.
Przez całe życie Benia, choć nie chciała, zabawiała dzieci i dorosłych, przemierzając z taborem cyrkowym tysiące kilometrów. Żyła życiem, którym nie chciałby żyć żaden osiołek. Jej ciało, jej długie niesforne uszy, sztuczki do jakich ją zmuszano były przedmiotem żartów, dowcipów i rozrywki. A dziś, to ciało jest fizycznym wcieleniem jej wartości rynkowej. Po latach ciężkiej służby warta jest tylko tyle ile waży. Ani grosza więcej.
W drewnianej przybudówce, gdzie fetor obornika miesza się z odorem zbliżającej się śmierci czeka na swój koniec. W jej smutnych oczach widać ogromną bezsilność. Nie rozumie co zrobiła złego, że nikt jej nie chce, a tak bardzo chciałaby choć raz poczuć się kochana. Nie wie, dlaczego nikt o niej już nie pamięta. Przecież starała się, a to wszystko na nic. Nikt nie miał dla Beni dość współczucia, by zapewnić jej dobrą emeryturę. Nikt nie miał dość przyzwoitości, by dać jej dach nad głową.
Proszę, pomóżmy starej Beni. Jesteśmy dla niej ostatnią szansą na ratunek. Jej życie to także nasze życie, nasze wartości i nasza empatia. Nich Benia nie będzie tylko elementem próżnej rozrywki. Pokażmy, że jest warta pomocy. By żyła w piątek do godziny 14 trzeba wpłacić 1300 zł zadatku. Jeśli to się uda, będzie czas do środy na dopłacenie pozostałych 2500 zł.
Ładuję...