Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Beza przyjechała do nas już w poniedziałek wieczorem. To bardzo miła i ładna kobyłka. Jak zobaczycie na filmie, szczególnie upodobała sobie lizawkę. Zobaczycie tam też jej duży brzuszek w którym prawdopodobnie nosi swojego źrebaczka. Już niedługo przyjedzie pani weterynarz i sprawdzi, czy Beza faktycznie jest źrebna, ale wszystko na to wskazuje.
Bardzo Wam dziękuję za uratowanie tej miłej kobyłki. Zbiórka nie była łatwa, ale dzięki Wam się udało!
Marek Sotek
Dziś kończy się zbiórka dla Bezy. Ta źrebna klacz już trzeci tydzień czeka na pomoc. Pewnie już nie pamięta, jak u niej byłem i ją przytulałem. W tym strasznym miejscu, w którym się znajduje, nawet przy słonecznej pogodzie wydaje się że zapada zmrok. Beza na pewno straciła już nadzieję na ratunek. Ja też powoli traciłem nadzieję, bo jeszcze w sobotę rano brakowało prawie 3100 złotych. Ale jeden pan, podczas dnia otwartego zaproponował, że wpłaci większą kwotę -1500 złotych. Dzięki niemu, brakuje teraz 1600 złotych. To też jest bardzo dużo, ale przynajmniej jest jakaś szansa na ratunek dla Bezy. Proszę, pomóżcie mi ją uratować – dziś ostatni dzień na pomoc.
Marek Sotek
Dziękuję Wam kolejny raz. Mamy drugą ratę dla Bezy. Końcowe rozliczenie odbędzie się za tydzień w poniedziałek. Wiem, że długo musi czekać na ratunek ta źrebna klacz. Ale nie ma innego wyjścia. Całe szczęście handlarz zgodził się na raty, bo cena za nią jest bardzo duża – 4500 zł. Proszę o dalsze wsparcie.
Marek Sotek
Źrebna Beza już drugi tydzień czeka na ratunek. To piękna, ale bardzo duża i droga klacz – kosztuje aż 9500 złotych. Bardzo się boję takich zbiórek, bo często trudno jest zebrać dla kucyka 3500 złotych, a co dopiero tak dużą kwotę. Całe szczęście handlarz zgodził się rozbić płatność na trzy raty. Już zebraliśmy zaliczkę, a dziś muszę wpłacić drugą ratę.
Bardzo Was proszę, pomóżcie mi uratować Bezę.
Marek Sotek
Bardzo Wam dziękuję za pomoc dla Bezy. Z trudem, ale udało się zebrać zaliczkę i ta piękna klacz jest chwilowo bezpieczna. Są wakacje i wszystkie zbiórki to walka o każdą złotówkę. Udało mi się wyprosić handlarza o wpłatę następnej raty za tydzień w poniedziałek. Jest ona ogromna, bo aż 4000 złotych ale spróbujmy ją zebrać.
Marek Sotek
Beza jest bardzo ładną, łaciatą klaczą. Dlatego stary gospodarz ją trzymał – na źrebaki. Za łaciatego źrebaka można wziąć dobre pieniądze, lepsze niż za zwykłego kasztanka czy gniadego.
Więc Beza rodziła źrebaki jeden po drugim. Nie zostawiano jej nigdy dużo czasu, żeby mogła nacieszyć się dzieckiem. Ale mimo to było jej u gospodarza całkiem dobrze – miała stajnię, paszę, wychodziła na łąkę. Widać po sierści Bezy, że nie jest zabiedzona. Myślę, że gospodarz ją lubił i dbał o nią, mimo że trzymał ją dla zarobku.
Ale niestety nic nie trwa wiecznie. Również spokojne życie Bezy. Gospodarz niedawno zmarł, zostawiając gospodarstwo synom, którzy już od dawna mają swoje rodziny i żyją w mieście. A synowie nie są zainteresowani prowadzeniem gospodarstwa, więc postanowili sprzedać zwierzęta, a potem również ziemię i podzielić się pieniędzmi. Handlarz mówi, że świnie i krowy już sprzedali a Beza została jako ostatnia. I nowym właścicielom chyba zaczęło się spieszyć, bo zrezygnowali z szukania kupca i przywieźli Bezę tu – do handlarza koni rzeźnych. Całą historię Bezy opowiedział mi handlarz. Nie wiem, na ile jest prawdziwa, a ile dołożył od siebie. W każdym razie handlarz mówi, że pewnie mają kupca na ziemię. To by wyjaśniało, dlaczego chcą jak najszybciej pozbyć się kobyły, tak że nawet nie targowali się o cenę.
Beza stoi bardzo spokojnie. Handlarz przywiązał ja do drzewa. Na szczęście w cieniu, co mnie zdziwiło. Po dużym brzuchu poznaję, że może być źrebna. Jutro Beza ma pojechać stąd w swoją ostatnią podróż – do rzeźni. Razem ze źrebaczkiem, który prawdopodobnie rośnie teraz u niej pod sercem. Dlatego, że po prostu nie jest już potrzebna.
Handlarz zgadza się odwołać jutrzejszy transport do rzeźni, jeśli wpłacę mu dziś zaliczkę, 1500 złotych. Spróbujmy wspólnie zebrać te pieniądze i dać Bezie szansę.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...