Lala, Sara, Rambo, Znajdka - wszystkie potrzebują Waszej pomocy

Lala została wyrzucona na terenie gminy Warka, czekała na swojego człowieka, któremu była wierna tyle lat. Była tak smutna, że nawet nie chciała ruszyć karmy, którą jakaś miłościwa osoba rozsypała pod jej nosem. Została zgłoszona do schroniska Małe Boże.

Nie mogła tam zostać, bo to nie miejsce dla starszych psów, na cemencie, w zimnym schroniskowym boksie. Zdecydowałam się wziąć sunię do domu tymczasowego, a możliwe, że zostanie u mnie na zawsze. Bardzo potrzebuję Waszej pomocy. Pierwsza faktura za Lalunię wyniosła 795 zł. To nie koniec leczenia Lali, potrzebowała dalszych wizyt u weterynarza. Kolejna faktura za leczenie Lali wynosi 1.895 zł.

Wstawiam faktury cząstkowe oraz wynik badania histopatologicznego. Mam wiele psów na utrzymaniu, sama nie dam rady udźwignać kolejnych kosztów. Moja Fundcja Dar Serca Pokrzywdzonym Zwierzętom jest biedną fundacją, nie jest jeszcze OPP i nie ma prawa do uzyskania 1% podatku.

Jak ktoś może ofiarować grosik na zbiórkę na psiaki, będę niezmiernie wdzięczna. Spłacenie faktur umożliwi mi ratowanie kolejnych psów. Dziękuję za zrozumienie i za Waszą hojność.

Rambo przez 2 lata, od szczeniaka, mieszkał zamknięty w szopce. Zabrałam go stamtąd, został wykastrowany, zaczipowany i zaszczepiony. Faktura wyniosła 330 zł. To były kroki podjęte dla lepszej przyszłości Rambo. Rambo w międzyczasie został adoptowany, pozostała jednakże fakura do opłacenia. Z kwoty 330 zł, darczyńcy wpłacili 145 zł, za co jestem im bardzo wdzęczna. Pomóżcie proszę spłacić resztę faktury - 185 zł. Wierzę w to, że pomożecie, po parę groszy i się zbierze. Dziękuję serdecznie. Mając długi nie mogę ratować innych psiaczków.

Sara została wyrzucona z samochodu przy drodze. Zabrałam ją, aby nie musiała jechać do przytuliska. Faktura za Sarę - sterylizacja, czip, wszystkie szczepienia i środek owadobójczy wynosi 560 zł. Sara została już adoptowana, lecz pozostał dług.

Proszę o pomoc w spłaceniu. Na fakturę za Sarę zostało zebranych 160 zł, za co bardzo dziękuję darczyńcom. Pozostał jednak w dalszym ciągu dług na 400 zł.

Malutka dziewczynka (szczeniaczek). Wyrzucona na drodze przy polach w Albertowsku w godzinach wieczornych z nieznanego samochodu, który szybko się oddalił. Na szczęście przejeżdżał tamtędy Pan Lech, który zabrał ją i zadzwonił do mnie, za co bardzo dziękuję. Zaczipowana, zaszczepiona i odrobaczona już pojechała do adopcji do Poznania. Faktura wyniosła 90 zł. Jak ktoś może wesprzeć w opłacie, będę wdzięczna.

Za każdy grosik z góry bardzo dziękuje. Pomoc w spłacie faktury umożliwi mi ratowanie innych piesków.