Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani,kolejny raz pokazaliście, że możemy na Was liczyć i nie jesteście obojętni na los potrzebujących zwierząt. Dzięki Wam uzbieraliśmy niemałą kwotę na leczenie Leona. Dziękujemy!
Kocurek od jakiegoś czasu pojawiał się w miejscu karmienia kotów na Starołęce, w Poznaniu. Wyróżniał się ogromnym zaniedbaniem, brakiem jakichkolwiek kocich instynktów, wychudzeniem, odwodnieniem, brzydką sierścią oraz bardzo wzdętym brzuchem... Nie wiemy ile czasu jest w takim stanie, jak długo chodził niezauważony, obolały, głodny.
Kot od początku dosłownie rzucał się na jedzenie, a przez większość dnia leżał w budce i snuł się na małych odległościach. Kiedy trafił do kliniki okazało się, że jego wygląd był spójny z wynikami. W jamie brzusznej jest płyn niewiadomego pochodzenia, uszkodzona wątroba stopnia 1, powiększona trzustka i nerki, w uszach świerzbowiec (w jednym uchu miał grubą skorupę). Jelito grube przepełnione, parę dni się nie wypróżniał. Konieczne było podanie wlewki doodbytniczej i leków na perystaltykę jelit. Na szczęście skutecznych. Przepełnione jelito grube blokowało dalszą diagnostykę.
Po hospitalizacji, nawadnianiu organizmu, walki ze stanem zapalnym, udało się pobrać płyn z jamy brzusznej. Został wysłany do badania, czekamy pełni nadziei na wynik. Przed nami jeszcze usg. Jak sami możecie się domyślić, koszty nie będą małe i to nas przeraża… Z dobrych wieści - kot współpracuje. Zjada pięknie leki, widać, że chce żyć. Jest łagodny i złakniony miłości. Teraz choć w klatce ma zapewnioną opiekę i bliskość człowieka.
Jego psychika jest ważna w procesie leczenia, który go czeka, dlatego tym bardziej chwyta nas to za serce i chcemy o niego walczyć! Mamy nadzieję, że nam w tym pomożecie.
Ładuję...