Maluchy bez matek, oseski błagają o ratowanie życia!

Zbiórka zakończona
Wsparło 59 osób
2 870 zł (47,83%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 19 Sierpnia 2021

Zakończenie: 31 Października 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
09 Sierpnia 2022, 17:40
Nie damy rady bez sprzętu...

Kotów wciąż przybywa, a nam opadają ręce. Potrzebujemy sprzętu. Większość środków ze zbiórki nasi podopiczni już przejedli, bo nie jesteśmy w stanie uzbierać na inkubator. To nie fanaberia. To życie, albo śmierć...

Pokaż wszystkie aktualizacje

26 Maja 2022, 10:22
WCIĄŻ WALCZYMY

Nasza walka o ratowanie maluchów ciągle trwa. Niestety nie jest łatwo. Brak sprzętu wiąże nam ręce i ogranicza pomoc.

Kolejne oseski po stracie matek są pod naszą opieką <3

Tu na zdjęciu to koszyk - nie inkubator, kubek to nie podgrzewacz, a strzykawka to nie smoczek imitujący sutek.

Dziś Dzień Matki, może zechcecie z tej okazji "nasze dzieciaki" wesprzeć grosikiem <3

Bez Was i bez nas nie mają szans na życie

Padamy z nóg. Nie mamy już sił, nie śpimy po nocach i zmęczenie nas pokonuje. 

Z każdym rokiem trafia pod naszą opiekę więcej maluchów. Kocie, psie, ptasie, królicze, pierzaste, futrzaste i łysolki.

W tym roku ilość sierot nas pokonała. Tak wielu potrzebujących jeszcze nie było.

Dla wszystkich staramy się być matkami. Oddajemy im serca, kawałki swojego życia, noce i ciepło, którego tak bardzo potrzebują.

Nie liczymy, ile ich było. Poza poglądowymi zdjęciami mleka, smoczków i urządzeń, to na każdym z zamieszczonych zdjęć są nasi byli i obecni podopieczni.

Zwierzęta skazane na powolną śmierć i eutanazję, bo z jakiegoś powodu brakło im matek.

Nie odpuszczamy, walczymy o każde życie, ale już padamy na twarz. Bieda, brak środków i sprzętu to nasz problem.

Potrzebujemy przede wszystkim inkubatora, bo termofory i butelki z wodą to nie to samo. Stygną, są zbyt ciepłe, odwija się z nich kocyk i mogą poparzyć. W inkubatorze jest jak u mamy <3 stała temperatura i spokojny sen - maluchów i nasz.

Potrzebujemy też porządnych smoczków, strzykawek i butelek, bo te w zestawach z mlekiem się nie nadają.

Nakarmienie z nieprofesjonalnych sprzętów to walka o każdą kroplę życiodajnego mleka. Poza tym potrzebujemy to podkładów, gazików, płynów do przemywania, kosmetyków, chusteczek jak dla niemowląt i co najważniejsze, zapasu mleka, chociaż po jednej puszce dla każdego gatunku. Gwarantujemy, że się nie zmarnuje i nie przeterminuje.

Ratowanie maluchów, to ciężka robota. My ją bardzo chętnie "odwalimy" z całym sercem na dłoni.

Wstaniemy co dwie godziny, pomasujemy brzuszki i pupki. Wyczyścimy smrodki, kupki i siuśki.

Podamy leki podejmiemy się wyzwań ekstremalnych.

Tylko błagamy, pomóżcie nam w zakupie sprzętów pierwszej potrzeby. Takich bez fanaberii, ale sam inkubator to 4,5 tysiąca, a takich pieniędzy to my nie widzieliśmy na oczy od wielu miesięcy.

Inkubator to Święty Graal w ratowaniu zwierząt, bo korzystają z niego i oseski i zwierzęta wychłodzone, chore i w rekonwalescencji i tak naprawdę to potrzebne nam są dwa, ale choć jeden już ratuje kolejne bidy.

Uratujmy dzieciaki razem!

Every life matters...

To "maleństwo" też odkarmiłyśmy.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
2 aktualne zbiórki
41 zakończonych zbiórek
Wsparło 59 osób
2 870 zł (47,83%)
Adopcje