Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z Białym jest dużo lepiej. Nie jest jeszcze zupełnie zdrowy ale małymi kroczkami dążymy do celu. Łasi się i mruczy pod noskiem. Obecnie kotek przebywa w domu tymczasowym, mamy nadzieję że niedługo będziemy mogli szukać prawdziwe domowe zacisze.
BARDZO DZIĘKUJEMY ZA OKAZANE SERCE!
BIAŁY TEŻ DZIĘKUJE
Biały przez bardzo długi czas musiał radzić sobie sam. Czy kiedyś miał dom? Tego nie wiemy, ale jego ufność w stosunku do człowieka może wskazywać na to, że jednak miał... Jednak jego historia jest bardzo smutna.
Kocurek bytował na wsi. Tam zwierzę jest rzeczą, towarem użytkowym. Od dłuższego czasu chorował, ale przecież kotów się „nie leczy i nie sterylizuje”. Błąkał się od domu do domu szukając ludzkiej litości. Spał pod schodami jednej z posesji, ale mieszkanka domu poproszona, aby w mrozy pozwolono mu wejść do garażu i ogrzać się stwierdziła, że „takiej zarazy to na pewno nie wpuści”.
Skąd taka pogarda?! Dlaczego szanujemy tylko tych, których się boimy, lub od których możemy mieć jakąś korzyść? Dlaczego gardzimy słabszymi i bezbronnymi? Kocurek został skazany na powolną śmierć przez ludzką obojętność. Na szczęście nie wszyscy są tacy sami. Znalazły się litościwe dusze. Ludzie, którzy kotka nakarmili i podali lekarstwo. Zaalarmowali nas o krytycznym stanie zwierzątka.
Kotek o imieniu Biały 3 lutego trafił do lecznicy. Nie mógł normalnie oddychać. Całe drogi oddechowe były zajęte łącznie z płucami. Widać było, że się męczy. Dziwne, że był jeszcze w stanie przychodzić na jedzenie. Dzięki temu udało się go złapać. Na uszach miał dziwne rany, nie wiadomo od czego. Dostał Enrobioflox, jeden z najsilniejszych antybiotyków, do oczu Gentamycynę. Mieliśmy nadzieję, że uda się go uratować. Bez tej nadziei trudno byłoby mu pomóc… Kocurek był tak osłabiony, że nie bronił się przed badaniem, przemywaniem oczu. Praktycznie nie reagował na bodźce zewnętrzne. Wyglądał, jakby czekał na śmierć. Ale my nie mogliśmy czekać. Rozpoczęliśmy walkę o jego życie i powrót do zdrowia. Po dwóch tygodniach była znaczna poprawa. Białemu zmieniono antybiotyk na Unidox, do oczu dostał Tobrex. Wszystko powoli zaczęło wychodzić na prostą. Jednak do pełnego powrotu do zdrowia zostało jeszcze dużo czasu.
Będziemy też chcieli zrobić badanie RTG, żeby sprawdzić czy drogi oddechowe na skutek kilkumiesięcznej choroby nie uległy trwałemu uszkodzeniu. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu leczenia Białego. On bardzo docenia okazane serce. Myśleliśmy, że zabieramy z ulicy dzikiego kocurka. Tymczasem Biały łasi się i cieszy, jak ktoś otwiera jego klatkę. Wie, że uratowaliśmy Mu życie. Prosimy o pomoc!
Ładuję...