Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stan Biedronki ciągle się waha. Co wyjdzie z zapaści to ponownie trafia do lecznicy na kroplówki. Obecnie schudla z 3,2kg do 2,7kg bo ponownie przestała jeść. Nie ma możliwości wykonania jej zabiegu usuwania zębów, gdyż nie możemy zbić jej mocznika do bezpiecznych granic. Obecnie znowu jest intensywnie kroplówkowana. Ponadto utrzymuje się jej anemia, którą ma od zawsze. Doszliśmy do wniosku iż nie wynika ona z braku produkcji epo - podanie aranespu nie pomogło. Póki co finanse zebrane na zbiórce pozwaliły utrzymywać ją w jako takiej kondycji. Cały czas szukamy sposobu na zbicie mocznika - będziemy próbować z azodylem...
Bardzo dziękujemy za wsparcie dla dzikiej Biedronki :)
Biedronka obecnie została zabrana na około 2 tygodnie do domu (nie ukrywamy, że także ze względów finansowych).
W domu nadal dostaje kroplówki podskórne plus 2 x dziennie antybiotyk oraz 2 leki na neki plus je karmę nerkową. Jak widać na filmie jest trudno obsługiwalna
Ale ... płynne leki nerkowe pobiera przez szpary w transporterku usilnie gryząc strzykawkę :) , podobnie antybiotyk podawany specjalnym podajnikiem do leków.
Co drugi dzień jest zabierana w transporterku do łazienki, nakrywana ręcznikiem. Bez problemu siedzi spokojnie, gdy jest nawadniana :)
Staramy się poprawić jej parametry nerkowe tak aby za jakiś czas w miarę bezpiecznie można było usunąć jej zepsute zęby.
Prosimy o wsparcie dla Biedronki, która nigdy nie zdołała uzbierać na swoje leczenie wystarczającej kwoty. Teraz zapowiada się także dość kosztowne leczenie a do tej pory uzbieraliśmy tylko 118zł.
Bez wsparcia finansowego nie będzie wykonany zabieg usuwania zębów - jego koszt to za pewne około 400zł.
Biedronka była kotką wolno żyjącą do na terenie centrum handlowego w jednym z pomorskich miast. Wiosną podupadła na zdrowiu i została zabrana do szpitalika na leczenie stacjonarne.
Jest 100% dzikuską, więc jej obsługa, podawanie leków i kroplówek była bardzo utrudniona, ale nie niemożliwa. Okazało się, że cierpiała na dużą anemię oraz zapalenie jelit. Po miesiącu pobytu w lecznicy została zabrana do Domu Tymczasowego z Pazurem - tam kontynuowano leczenie sterydami. Kotka ładnie odbiła, jadła bez problemów. Gdy już ją wyleczono, całkowicie nastała późna jesień, zrobiono jej kontrolne badania krwi, usg oraz oczyszczono zęby z kamienia - wszystko było w porządku. Rozważano wypuszczenie Biedronki na jej dawne miejsce, jednak stało się to niemożliwe. Kotka nigdy nie powróci na swoje miejsce bytowania.
Obecnie w ostatni weekend przed świętami Biedronka zupełnie przestała jeść. Została nieomal na siłę wyciągnięta ze swojej budki (pozostała dzikusem, ale są sposoby na radzenie sobie z nią - zawijanie w koc powoduje, że zaprzestaje sapania, warczenia i plucia). Wówczas okazało się, że także zupełnie zaprzestała pielęgnacji. Została natychmiast zawieziona do lecznicy.
Okazało się, że niestety bardzo podskoczyły jej parametry nerkowe (kreatynina 4 / norma 1,8). Pozostawiono ją w szpitaliku na leczeniu stacjonarnym. Gdy uda się ją wyciągnąć z dołka, to będzie musiała przejść usuwanie zębów, które pozornie wyglądały dobrze. Dopiero przy dokładnym obejrzeniu okazało się, iż ma odsłonięte korzenie. Jest to bardzo bolesne i być może jest przyczyną obecnych problemów Biedronki.
Prosimy o wsparcie dla Biedronki, bez tego nie będziemy mogli jej pomóc. W imieniu małej z całego serca Wam dziękujemy.
Ładuję...