Sen z powiek spędza nam rosnący stos niezapłaconych faktur

Historia Melindy i Ofeli  jest Państwu znana – pisaliśmy o nich już kilka razy. Niestety, po apelu o znalezienie nowego domu dla nich – nikt nie zgłosił chęci adopcji czy domu tymczasowego. Cały czas szukamy, ale niestety...nikt nie dzwoni, nie pyta.

Domków brak, byliśmy zmuszeni umieścić je w hoteliku, w którym koszt miesięcznego utrzymania to 2170 zł plus karma. Nasze zobowiązania finansowe nas przerosły. Opłaty za hotelik,  leczenie, kastracja, wyżywienie naszych podopiecznych to ogromne pieniądze, których nie mamy. Komu mamy powiedzieć – ty cierp, ty umieraj. A któremu dać szansę?

I to właśnie dla nich musimy Was prosić o pomoc. To nie jest dla nas łatwe. Idziemy spać i budzimy się pełni obaw co będzie kolejnego dnia. Za co opłacimy hotelik?! 

Wszystkie zwierzęta, które mamy pod naszą opieką są  po przejściach. Dlatego trafiły do nas, bo chore, bo stare, bo porzucone. Jesteśmy wolontariuszami, więc ratujemy zwierzęta z potrzeby serca, a źródłem radości jest dla nas ich szczęście, bezpieczeństwo, zdrowie oraz odzyskane zaufanie.

Melinda i Ofelia zasługują na godne życie w zdrowiu i komforcie, jak każda żywa istota, dlatego jeśli ktoś chciałby im coś podarować prosimy o wpłaty na ich zbiórkę.

PRZYJACIELE! Prosimy o pomoc, nie dla siebie, ale dla tych zwierząt, których los nie jest nam obojętny. Proszę pomóżcie, jeśli możecie wpłaćcie lub przekażcie dalej. Dziękujemy za Waszą pomoc ❤️