Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo Państwu dziękujemy za wsparcie. Zebrane środki zostaną wykorzystane na utrzymanie naszych podopiecznych i pomoc zwierzętom w potrzebie.
Dziękujemy za Państwa zaangażowanie.
Nasz lekko otyły Radysiak. Czeka tak długo, że niedługo będzie trzeba go przetaczać po trawie. Niestety przez prawie 2 lata nie było chętnych na jego adopcję.
Reksio przyjechał pod naszą opiekę 25 październiku 2018 roku, w Dzień Kundelka, ze schroniska w Radysach, gdzie miał na imię Gofer. Przyjechał z nadzieją na dom. To kilkuletni, bardzo energiczny pies. Reksio – idealny dla rodziny, która jest aktywna. Ten psiak idealnie odnajdzie się w domu z ogrodem, jest bardzo czujny i bohaterski. Nic nie jest mu straszne. Ciekawski, wszędzie go pełno. Nie sprawia przy tym problemów – nie jest typem nachalnego psa, woli chodzić swoimi drogami. Chętnie jednak zawołany przybiega na pieszczoty i głaskanie. Lubi obecność człowieka i będzie go bronił przed innymi psami. Łagodny w stosunku do dzieci, czysty i świetnie chodzi na smyczy. Reksio może mieszkać w domu, ale z pewnością da sobie radę na zewnątrz jeśli zapewni mu się ciepłe i dobre warunki.
Kontakt: 602 378 012
Reksio przebywa w hotelu Biały Pies koło Brodnicy.
Xsara jest ponownie w trudnej, a nawet tragicznej sytuacji.
Najważniejszy jest jej komfort. Xsara nie ma domu już bardzo długo, pobyt w hotelu, wśród wielu psów był dla niej coraz bardziej trudny. Niedawny remont był dla niej bardzo stresujący. Hałasy, stukot, harmider. By ją odizolować trafiła do kojca zewnętrznego, który po prostu rozniosła w drobny mak. Xsara potrzebuje pilnie swojego człowieka, potrzebuje domu, gdzie nie będzie tyle zwierząt, miejsca gdzie jej komfort będzie mógł ponownie wzrosnąć. Trzeba pamiętać, że prawie 3 lata temu w czasie świąt bożonarodzeniowych konała w rowie, Przez ponad tydzień ważyły się jej losy. Dwukrotnie wisiało nad nią widmo eutanazji. Najwyższy czas na dom. Patryk opiekował się Xsarą od 3 lat. Zna ją jak nikt inny i doskonale wie o co prosił. Prosił o poszukanie jej nowego miejsca, najlepiej domu. To świadczy o wielkim doświadczeniu, ale i o zaangażowaniu w psa. Sytuacja jest patowa. Frustracja Xsary, frustruje inne psy, co z powrotem frustruje Xsarę. Nie robi im krzywdy, nie atakuje, ale poziom stresu psa dla wprawnego oka jest łatwy do zaobserwowania i ktoś świadomy wie jak to wpływa na relacje między zwierzętami.
Pod koniec lutego Xsara trafiła do domu tymczasowego. Nadal jest cudownym psem, ale nie radzi sobie pod nieobecność człowieka. Nie może być sama. Bardzo pilnie szukamy nowego miejsca dla Xsary, gdyż jej obecność pod nieobecność opiekuna zaczyna przeszkadzać sąsiadom. Znowu sytuacja jest patowa i znowu pilnie trzeba szukać.
Proszę Państwa. Xsara powinna mieć swój dom. Dom odpowiedzialny, dom świadomy, że jest to pies po urazie miednicy, pies po złamaniu łapy, pies nie do końca sprawny i pies, któremu z wiekiem łapa może coraz bardziej doskwierać. Jest to też pies, który potrzebuje kontaktu z człowiekiem i jego obecności w swoim życiu. Nie niszczy w domu, ma nadal silny instynkt łowiecki, ale potrafi przestraszyć się małego burka za płotem. Wiem, że nie będzie łatwo, wiem, że brakuje domów, wiem, że proszę o bardzo dużo, ale Xsara jest w tej chwili priorytetem.
Xsara to kilkuletnia suczka. Uwielbia spacery oraz zabawy z człowiekiem. Dobrze dogaduje się z innymi psami, choć może się ich po prostu bać. Na spacerze nie sprawia problemów, dobrze chodzi na smyczy. Podczas współpracy z człowiekiem jest bardzo skupiona na konkretnych ćwiczeniach. W domu zachowuje czystość. Bardzo lubi wylegiwać się w łóżku lub odpowiednio dużym psim legowisku.
Xsara przebywa obecnie w Radomiu.
Kontakt do mnie: 602 378 012
Lesio ma tylko jednego lub dwóch stałych darczyńców.
Przyszła faktura za Lesia. Tyle co zwykle, tyle jak zawsze od półtora roku. Niestety powtarza się historia Skrętka. Czekał tak długo na dom, że się nie doczekał. Zrobiłem mu ogłoszenie, co jakiś czas przypominam, ale nie było nawet zapytania. Bo malutki dziarski staruszek ze schroniska na dom nie zasługuje. Najchętniej bym Lesia do końca jego dni już zostawił w hotelu, ale przecież nie o to chodzi. Może mieć dom, zasługuje na dom. Tułał się od schroniska do schroniska, gdy trafił do nas liczyłem, że się szybko uda. Po półtora roku - nie wiem.
Lesio potrzebuje pomocy w szukaniu domu, w utrzymaniu.
Lesio jest psiakiem w kwiecie wieku. Ma na karku kilkanaście wiosen, ale wciąż jest radosny i sprawny. Niestety, jak to z seniorami bywa, Lesio też ma pewne przypadłości zdrowotne. Piesek cierpi na zespół suchego oka oraz czeka go remont generalny zębów, o które chyba nikt w życiu Lesia nie dbał. Na szczęście leczenie jego dolegliwości nie jest skomplikowane i czasochłonne. Oczy należy przemywać kilka razy dziennie i zakraplać kroplami. Zęby będą najprawdopodobniej oczyszczone lub usunięte. Lesio ma pozytywny stosunek do ludzi i do innych zwierząt. Wymaga spokojnego domu, bo czasami zwykła czynność należąca do domowych obowiązków potrafi go wystraszyć. W momentach narażenia na stres piesek reaguje chwytaniem ząbkami za ręce. Lesio jest malutki, waży 6,5 kg.
602 378 012 - zapytaj o Lesia. Czeka na dom w Warszawie.
Obniżam zbiórkę do kwoty 10000. Tylko i wyłącznie na utrzymanie psów.
Nie mam za co utrzymać trzynastu psów. Pechowa trzynastka? W pewnym sensie tak, niewiele w życiu zaznały dobrego...
Wiele z nich czeka na dom 4 lata, wiele z nich nie jest gotowych, by móc trafić do domu. Nie mam za co leczyć, sterylizować, zadbać o codzienne potrzeby kilkuset zwierząt. Te zwierzęta codziennie potrzebują pomocy. Nie wiem, co mówić tym, którzy proszą mnie o pomoc. Po prostu nie wiem.
Kora trafiła do kojca 25 kwietnia 2018 roku z interwencji. Była psem społecznym, była psem wychowanym z ludźmi, z dziećmi, była psem kochanym. Potem stała się psem niepotrzebnym. Była głodzona czasami po kilka dni, tydzień. Była bita, gdy dostawała miskę z jedzeniem, zabierano ją i bito za to, że chce jeść. Dwa lata temu trafiła do kojca w przytulisku, ale była już innym psem. Była psem, który nie chce kontaktu z ludźmi. Takie się po prostu usypia.
Do kojca nie pozwalała wejść, a gdy ktoś próbował, atakowała kraty. Kiedy już udało się wejść, cofała się w róg i pokazywała zęby. Przez 2 lata pobytu w przytulisku ani razu nie pozwoliła się wyprowadzić na spacer, ani razu nie skorzystała z budy, spała na palecie, którą jej wstawiono. Tyle można było zrobić.
Kora 2 lata czekała na to, aż znajdzie się miejsce, aż ktoś ją zabierze, by nauczyć ją być psem. Czy to jest możliwe? Czy przypomni sobie, że człowiek też może być dobry, czy ponownie zaufa? Tego nie wiemy. Nie wiemy też, jak mocno była bita, jak wielkie zmiany zaszły w jej nastawieniu do człowieka i jak mocno wpłynęły na nią 2 lata izolacji? Czy szczerzenie się na człowieka stało się jej sposobem na święty spokój, czy w ten sposób zbudowała swoją strefę komfortu, w której będzie się czuć bezpiecznie?
Teraz, po bardzo trudnym i obciążającym wyciągnięciu z kojca, pojechała do hotelu pod opiekę behawiorysty. Wyobraźcie sobie, że ktoś po 2 latach wyciąga Was z domu na zewnątrz, z miejsca, które jest Wasze i robi to wbrew Waszej woli. To bardzo trudne doświadczenie i na pewno będziecie się bronić. Kora też się broniła, uciekała, ale i atakowała przy kratach.
W innym miejscu Kory już by nie było. Nikt nie trzymałby psa, do którego nie można wejść, psa, który jest nieobsługiwalny, którego nie da się nawet dotknąć, nie mówiąc o szczepieniu. Ale tam, gdzie była, całe szczęście mogła czekać w zawieszeniu na pomoc. Doczekała się. 27 lutego 2020 opuściła kojec. Teraz tylko od Państwa zależy jej dalsza przyszłość. Teraz jest na naszym utrzymaniu, teraz my mamy zapewnić jej wszystko, co pozwoli jej być znowu psem społecznym. Kora liczy na nas, my liczymy na Państwa.
Celem zbiórki jest zebranie środków na zabezpieczenie Kory w hotelu z behawiorystą przez rok, kilkanaście miesięcy (cenę pobytu ustalamy zawsze po przybyciu psa na miejsce i rozeznaniu się dokładnie w ilości potrzebnej pracy z konkretnym psem). Dziękujemy!
--
W razie pytań lub potrzeby wyjaśnień zapraszam do kontaktu bezpośrednio ze mną:
Cerber, cajusjacek@gmail.com, 602 378 012 - na pewno wyjaśnię wszelkie niejasności.
Kora przebywa w Syriusz z Doliny Baryczy, pod opieką Izy, gdzie gościło już kilku naszych podopiecznych. Z góry dziękujemy za każdą pomoc dla Kory.
Ładuję...