Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mysiu witaj w domu!!!!
Kochani .... Mysia jest już w domku! Czekamy na wizytę weterynarza.
Dziękuje!!!!!!!
Nie wiem jak mam Wam dziękować..... i zawsze będę powtarzać, że nie ma słów jakie można powiedzieć w takich chwilach...
Kochani jutro zadzwonie do handlarza... Umawiamy odbiór MYSI!!!!!
Weterynarze już czekają aby móc ją zbadać...
Kochani... odrazu dam znać jak umówimy odbiór!!!
Dziękuje ANIOŁY!!!!!
Kochani... nie zdąrzyliśmy..... Mysia się wyźrebiła.... źrebak nie przeżył, nie została udzielona mu pomoc i się udusił.... nie mogę dać pozostałych zdjęć bo są drastyczne i muszę najpierw ustalić z portalem czy mogę ;(
Kochani.... było już tak blisko aby móc ją zabrać aby mogła wyźrebić się u Nas. Prosiłam handlarza aby dał ją w "kreche" jak pojawiały się pierwsze oznaki, że za chwile będzie poród. Nie udało się.
Kochani ... nie wiedziałam jak to napisać dlatego cały dzień milczałam. Kto do mnie zadzwonił dostał tą informacje telefoniczną......
Handlarz chce teraz jeszcze dodatkowe 500 zł za zabranie przez firme utylizującą zwierzęta gospodarskie....
Ja tylko błagam Was aby Mysi koszmar się skończył.....
Kochani............błagam
Dostaliśmy czas do niedzieli na odbiór klaczki.... Kochani.... trn czas szybko minie... błagam...
Nie wiem jak dziękować !!!!! Dzisiaj o 12 dzwonie do handlarza !!!!! Nie wiem jak mam Wam dziękować !!!!!
Rozmawiałam z handlarzem...
Chce 5 tyś zaliczki do poniedziałku... kochani błagam.....
Kochani! Zaźrebioną Mysie udało się w ostatniej chwili wycofać z transportu... O jej istnieniu dowiedzieliśmy się przypadkiem od naszej wolontariuszki.
Historia Mysi jest krótka. Była kochanym koniem starszego Pana, który z pomocą sąsiadów dbał o nią, jak tylko mógł. Niestety starszy Pan zmarł...
Piecze nad nią zaczął sprawować syn, który wyszedł z więzienia, dla którego liczy się tylko kasa. Dostaliśmy informacje, że Mysia ma zostać zabrana przez handlarza. W ostatniej chwili przyjechaliśmy, Mysia była już w przyczepie.
Byli sąsiedzi, którzy zrzucili się na zaliczkę 2 tys. zł, aby Mysia mogła zostać. Handlarz posłał na mnie parę niecenzuralnych słów, ale udało się ją na chwile zabezpieczyć.
Kochani wiemy, że Mysia jest źrebna i to wysoko. Kochani, błagam Was... Wiem, że jest trudny okres, ludzie walczą z powodzią, ale proszę, uratujmy ją!
Ładuję...