ALARM! Dziś ostatnia szansa na ocalenie Blanki

Zbiórka zakończona
Wsparły 342 osoby
6 842 zł (59,49%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 5 Sierpnia 2024

Zakończenie: 19 Sierpnia 2024

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
19 Sierpnia 2024, 07:26
DZIŚ TERMIN!

Szanowni Państwo,
minęło 2 tygodnie od uruchomienia zbiórki na Blankę. Udało się uzbierać zaliczkę, potem było już tylko gorzej, bo gdy nadszedł termin wykupu, zabrakło bardzo dużo pieniędzy. W ostatniej chwili handlarz dostał ratę za Blanki życie i tylko dzięki temu zgodził się jeszcze poczekać przez weekend. Dał jeszcze chwilę czasu. Ale ten czas się dzisiaj już kończy, zbiórka znowu stoi, a nie ma szansy, by handlarz czekał dalej. Żeby dał więcej czasu nam, a przede wszystkim Blance. Takich ludzi jak on interesują tylko pieniądze. Nic więcej. Nie będę Wam pisał, co muszę wysłuchiwać, bo to bez znaczenia, ja to zniosę, ale niestety nie uratuje to Blanki. Jeśli dziś nie spłacimy definitywnie jej życia, pojedzie ona na rzeź.

Czy ktokolwiek z Was mógłby ją jeszcze wesprzeć? Bardzo proszę o ratunek. Dla Blanki liczy się każda złotówka i tylko jeśli razem staniemy po jej stronie, ona ma szansę na życie. To dla niej jedyna możliwość na ratunek.

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Pokaż wszystkie aktualizacje

16 Sierpnia 2024, 05:58
Ostatnia szansa dla Blanki

Kolejna rata wpłacona, w poniedziałek ostateczne rozliczenie​

14 Sierpnia 2024, 08:32
PILNE! ❗

Szanowni Państwo,
Blanka miała być dzisiaj spłacona, ale to się nie stanie. Mamy wakacyjny, długi weekend więc zbiórka stoi niemal zupełnie, telefon milczy, maile nie przychodzą. Nie ma żadnej szansy, by spłacić Blankę do końca i cieszyć się, że nic jej już nie grozi. Handlarz wie o tym, bo od dnia, w którym dostał zaliczkę, dzwoni do mnie codziennie z pytaniem, czy możemy się rozliczyć. Każdą taką rozmowę kończy stwierdzeniem, „trudno, będzie musiała jechać na rzeź”. To nie są czcze pogróżki, dla rzeźników to nie jest straszenie, to normalna kolej rzeczy. Po prostu nie ma pieniędzy, nie ma konia.

Dzisiaj jest ostatni dzień na spłacenie Blanki. Albo ostatni dzień jej życia…
Handlarz już dzwonił i postawił warunek, że do godziny 18 mam mu dać kolejną ratę — przynajmniej 5000 zł i jak to zrobię, to na ostatnie 3000 zł poczeka do poniedziałku. Ale by dać mu całe 5000 zł, brakuje jeszcze 1400.
Szanowni Państwo,

pokornie proszę o pomoc dla Blanki. Ja wiem, że wakacje, że wolne, że słońce i że to nie jest czas na umieranie. Ale Blanka nie poczeka do jesieni, nie poczeka nawet do jutra, jeśli dzisiaj nie będzie wpłacona rata. Handlarz ją po prostu wywiezie tak, jak wywiózł tysiące koni przed nią…

Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

Byłem rozliczyć się u handlarza. Na podwórzu stał załadowany rzeźnicki TIR. Ponad 20 koni zagonionych do stalowego potwora, czekało na odwiezienie do rzeźni.

Waliły kopytami o metalową podłogę, szarpały linami, przerażone wyglądały między prętami, szukając pomocy. Rżały. Jak one rżały… Jedne głośno, rozpaczliwie, inne cichutko, żałośnie jak by wiedziały, że nie ma dla nich ratunku. Z rzeźnickimi kantarami wrzynającymi się w ich delikatne głowy, nie miały już jak uciec przed śmiercią.

Na podwórzu stał jeszcze jeden biedak. To była Blanka. Siwa, utuczona klacz. Taki zwykły wiejski koń, z kopytami, które najpewniej nigdy nie widziały kowala, z wyrokiem śmierci, bo nie chciała się zaźrebić. Czekała na wejście. Ostatnie miejsce w rzeźnickim TIRze było przeznaczone dla niej. Grzebała nerwowo nogą co rusz spoglądając na już załadowane konie. Była przerażona. Handlarz chciał ją załadować. Szturchał zwierzęta na samochodzie, by się przesunęły i ścisnęły jeszcze bardziej. By i Blanka weszła, a on zarobił jeszcze więcej.

Nie mogłem na to patrzeć. Nie mogłem obojętnie stać i nic nie zrobić. Tych koni na samochodzie nie byłem w stanie w żaden sposób ocalić. One już były nie do sprowadzenia, jeszcze żyły, ale to była już tylko kwestia godzin. Ale ona jeszcze nie wsiadła. Jeszcze nie zatrzasnęły się za nią stalowe drzwi TIRa. Podszedłem do handlarza, powiedziałem, że dam więcej niż ubojnia. Zaczął się śmiać, że ma już papiery gotowe i musi jechać. Coraz bardziej nerwowo przepychał kijem konie stojące w samochodzie, by było i dla niej miejsce. Ale co by nie robił, to miejsca ciągle było za mało by zmieścić tak wielką klacz. Zirytowany, klnąc powiedział w końcu, że chce za siwą 11500 zł. Zgodziłem się. Dopiero wtedy on zatrzasnął stalowe drzwi od TIRa.

Blanka nie pojechała. Nie dlatego, że dałem więcej, ale dlatego, że zabrakło dla niej miejsca w samochodzie. Handlarz powiedział, że następny transport ma we wtorek rano. Jeśli ma czekać na spłatę, w poniedziałek trzeba mu dać 3500 zł zaliczki.

Szanowni Państwo, nie ma chwili do stracenia. Jest bardzo mało czasu. Mam 1100 zł ale 2400 zł trzeba pilnie dozbierać. Błagamy Was o pomoc. O ratunek dla Blanki. Proszę z całego serca, nie bądźcie obojętni. Nie dajcie jej zawieźć do ubojni. Jeśli dziś nie wpłacimy zaliczki, nie będzie żadnej szansy na pomoc. We wtorek, jak zapowiedział mi handlarz, załadują ją jako pierwszą…


Dziękuję, za każdą pomoc.
Michał Bednarek
tel 506 349 596

O NAS

Działamy od 13 lat. Uratowaliśmy setki zwierząt. Prowadzimy warsztaty terapii zajęciowej w 31 placówkach, a w naszym ośrodku w Szewcach również hipoterapię, onoterapię i zajęcia edukacyjne. Nie zatrudniamy żadnego pracownika, wszystkie prace wykonujemy sami, bądź dzięki wsparciu naszych cudownych wolontariuszy.

Kontakt: 506 349 596 Michał Bednarek
www.fundacjabenek.pl

DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ POMOC!

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
419 zakończonych zbiórek
Wsparły 342 osoby
6 842 zł (59,49%)
Adopcje