Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Trzy uratowane przez Was owieczki są już u nas! Jaś, Małgosia i ich mama Tola są może jeszcze trochę niespokojne, ale wpuściłem je od razu do Marysi i Maleńkiego, więc od razu zrobiło się im mini-stadko. Marysia co prawda udaje, że trochę przegania nowoprzybyłe owieczki, ale widzę, że tak naprawdę cieszy się, że nie jest już ze swoim synkiem sama.
Jeśli będziecie jutro na dniu otwartym, sami będziecie mogli zobaczyć to puchate stadko, które zawdzięcza Wam życie. A może nawet uda Wam się nakarmić je marchewkami?
Dziś kończy się zbiórka dla Jasia, Małgosi i ich mamy. Wiem, że jest ciężko wszystkim w tym okresie. Ale w grupie jest ogromna siła. Naprawdę wystarczą małe kwoty, rzędu 10 złotych, a uda się je ocalić. Musi się tylko zebrać odpowiednio duża liczba kochających zwięrzęta ludzi. Dziś te owieczki proszą nas o pomoc!
Przerażona Mama próbuje zasłonić sobą swoje dwa skarby, dwa maleństwa, bliźnięta – synka i córeczkę. To nie jest łatwe, bo jagniątka próbują na zmianę to uciekać, to chować się za mamą, a że jest ich dwójka, Mama nie może za nimi nadążyć. Ale jest matką, więc wie jedno – musi zrobić wszystko, żeby ocalić swoje dzieci. Musi zasłonić je przed złym człowiekiem, który przed chwilą wrzucił je tu, do tego brudnego, ciemnego pomieszczenia a teraz patrzy na nie z góry, pogardliwie. Tola czuje, że człowiek jest zły i że niebezpieczeństwo grozi właśnie z jego strony. Dlatego nie spuszcza z niego wzroku. Na mnie prawie nie zwraca uwagi.
Jaś i Małgosia, dwa maleńkie, puszyste, białe jagniątka trzęsą się ze strachu. Tulą się jedno do drugiego, jakby ta wzajemna bliskość dodawała im otuchy. Szeroko otwartymi oczami patrzą to na mnie, to na handlarza.
Jaś i Małgosia nie wiedzą jeszcze nic o świecie. Całe swoje króciutkie życie spędziły w poczuciu bezpieczeństwa, pod opieką ukochanej mamy i otoczone innymi owieczkami ze stada. Nie wiedzą, dlaczego teraz wszystko się zmieniło, dlaczego znikły inne owieczki i dlaczego one zostały tylko z mamą. Jaś i Małgosia nie wiedzą, co to wszystko oznacza, ale czują strach mamy i są przerażone tak samo jak ona.
Ale ani Tola, ani jej dwa maleńkie jagniątka nie wiedzą, co je czeka. Za to ja wiem. Jutro przyjedzie tu samochód z rzeźni. Handlarz złapie po kolei wszystkie trzy owieczki i po prostu wrzuci je do samochodu. Stłoczone z innymi zwierzętami mama, Jaś i Małgosia po kilku godzinach dojadą do ubojni a tam jeszcze tego samego dnia rzeźnik odbierze im życie.
Handlarz koni rzeźnych ostatnio skupuje również inne zwierzęta. Już kolejny raz są u niego owieczki, i to z maleńkimi jagniątkami. Mówi, że nie lubi kupować owiec, bo często się zdarza, że owca padnie zanim dojedzie do rzeźni. Tak na nie działa transport i odłączenie od stada. Dlatego od razu chciał zawieźć je do rzeźni, ale był Nowy Rok i skup rusza dopiero od 3-go stycznia.
Drodzy Przyjaciele, jest mało czasu, ale spróbujmy zebrać te pieniądze i uratować mamę i jej jagniątka przed strasznym losem. Jeśli się uda, ta owcza rodzinka zamieszka w naszym azylu w Starym Polesiu a mama, Małgosia i Jaś będą bezpieczne do końca swoich dni.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...