Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bobi to starszy już kocurek i ciągle ima się z różnymi dolegliwościami. Jest cały czas pod opieką lekarzy.
Bardzo dziękujemy za udzielone mu wsparcie.
Bobi to dorosły kot, który zwraca uwagę smutnym spojrzeniem i czarną plamką na nosie przypominającą ptasi dziobek – obie te cechy mówią o jego przeszłości…
Cztery lata temu na rzeszowskim Podwisłoczu wypatrzyła go z okna jedna z Pań dokarmiających okoliczne koty. Jej uwagę przykuło biało-czarne zwierzę, wykradające pospiesznie wyrzucone przez ludzi jedzenie dla ptaków – nie była to jednak sroka, tylko chudy i zabiedzony kot.
Jak głodny i zdesperowany musiał być Bobi, że resztki dla ptaków wydawały mu się ucztą – nie wiemy. Wiemy natomiast, jak bardzo bał się kontaktu z człowiekiem, ile czasu musiało minąć, by przełamał lęk, jeszcze raz zaufał komuś i dał się przekonać, że dotyk człowieka to nie tylko znany mu ból, ale i miła pieszczota…
Domyślamy się, że Bobi miał swój dom i swoich ludzi, ale dlaczego taki piękny i spokojny kot wylądował na ulicy jako jedno z wielu skazanych na bezdomność zwierząt? Na to nie znamy odpowiedzi. Bobi milczy, a smutek w jego poważnych oczach sprawia, że każdemu kraje się serce.
Takie kocurki jak Bobi – dorosłe, często straumatyzowane przeszłością – nie znajdują domków tak łatwo jak śliczne, puchate kociątka. Może miałby swoją szansę, ale Bobi, jak gdyby nie spotkało go już dość nieszczęść jak na jedno kocie życie, ma ciągłe problemy ze zdrowiem.
Jego największym problemem jest ciągle nawracające eozynofilowe zapalenie dziąseł. Skutkuje to częstą antybiotykoteriapią, brakiem apetytu, osłabieniem organizmu. Ostatnio stan Bobiego pogorszył się jeszcze bardziej. Przestał jeść i ciągle tylko spał...
Wyniki potwierdziły nasze obawy - u Bobiego stwierdzono niewydolność nerek. Okazuje się, że obie te choroby (zapalenie dziąseł i niewydolność nerek) często idą w parze, a ich leczenie jest długotrwałe, niejednokrotnie trwające do końca życia...
Bobi ma smutne spojrzenie kota po przejściach, który ledwie ośmiela się żywić nadzieję na długie i spokojne życie bez bólu, w ciepłym domu, z którego nikt go nie wyrzuci, z miseczką pełną przysmaków i w towarzystwie człowieka, który będzie już tylko głaskał po grzbiecie i drapał za uszkiem. Razem możemy sprawić, by ciche kocie marzenia stały się rzeczywistością, a w poważnych oczach Bobiego zalśniło szczęście, na które zasługuje po smutnych doświadczeniach swojej kociej niedoli.
Ładuję...