Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Moi drodzy, mam dla Was nowe informację od Bobika.
Piesek przebywa obecnie w klinice gdzie cały czas poddawany jest leczeniu. Na razie ciężko mówić o tym jakie są jego rokowania, ale pozostajemy dobrej myśli. Lekarze, którzy się nim zajmują dokładają wszelkich starań, żeby piesek czuł się dobrze i miał szansę na pokonanie nowotworu.
Bardzo dziękuję za pomoc jaką okazaliście małemu Bobiczkowi. Gdyby nie Wasze wsparcie piesek prawdopodobnie nie dożyłby dzisiejszego dnia. Mimo, że jego historia nie dotarła jeszcze do swojego szczęśliwego zakończenia to dzięki Wam w jego tunelu pojawiło się światełko i nadzieja na to, że wyjdzie cało ze wszystkich swoich problemów.
Dagmara
Niestety nie mam dobrych wieści… Otrzymaliśmy wyniki badania histopatologicznego guzów, które pobraliśmy podczas operacji Bobika i niestety wykryto w nich zmiany nowotworowe.
Biedaczek musi z tego powodu pozostać w szpitalu onkologicznym, gdzie będzie czekał na tomografię komputerową. Dopiero na podstawie obu wyników lekarz będzie mógł postawić pewną diagnozę i ustalić plan leczenia.
Wiem, że zrobiliście już wiele dla tego psiaka, jednak znowu muszę prosić Was o wsparcie. Takie zmiany to niestety często tykająca bomba, która może z dnia na dzień wywrócić życie do góry nogami. Bez Waszej pomocy nie będę w stanie opłacić jego leczenia i wszystkie nasze wcześniejsze starania pójdą na marne.
To bardzo dzielny psiaczek, ale sam nie wygra z tak okrutną chorobą. Nie mogę go teraz zostawić, po tym wszystkim co razem przeszliśmy.
Proszę, pomóżcie mi go ocalić.
Dagmara
Wspaniałe wieści od Bobika!
Jego stan jest już stabilny i piesek powoli zaczyna powrót do zdrowia. Jak na razie zostaje w klinice, gdzie będzie miał czas na odzyskanie sił, aby znowu móc cieszyć się pełnią życia.
Ciężko mi wyrazić jak wielkie szczęście odczuwam, kiedy widzę ten uśmiechnięty pyszczek i merdający ogon.
Bobik trafił pod nasze skrzydła w bardzo ciężkim stanie i dzięki Wam i Waszemu wsparciu pomyślnie przeszedł wszystkie potrzebne zabiegi i operację. Teraz nasz kolega z dnia na dzień czuje się coraz lepiej i powoli odzyskuje dawny wigor.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc!
Dagmara
Moi Drodzy, przychodzę z wieściami z ostatniej chwili. Operacja Bobika właśnie się zakończyła. Okazało się, że oprócz guzów, maluchowi zrobiła się przetoka którą również musieli zająć się lekarze. Ze względu na stan psiaka i umiejscowienie guzów operacja była skomplikowana i obarczona ryzykiem. Mimo to musieliśmy działać szybko, aby Bobik miał szansę przeżyć. Teraz jest już po operacji a lekarze ciągle monitorują jego stan, który nadal nie jest stabilny.
Niestety, sytuacja nadal nie jest jasna i nie wiemy co będzie jutro. Czekamy teraz aż Bobik się wybudzi, a lekarze będą mogli ocenić czy operacja się powiodła i czy wystarczy aby uratować jego życie.
Wiem, że każdy już myśli tylko o nadchodzących świętach i wolnych dniach. Niestety, choroba i śmierć nie mają wolnego, a Bobik bardzo nas potrzebuje. Dlatego z całego serca proszę Was o pomoc dla tego maleństwa.
Dagmara
Bobik to kolejna ofiara ludzkiej obojętności. Nikt nie zwracał uwagi na błąkającego się po ulicy maluszka, który z dnia na dzień wyglądał coraz gorzej.
Piesek został znaleziony przez osobę z naszej ekipy. Oczywiście zebraliśmy odpowiedni wywiad wśród mieszkańców, ale nikt nie był zbyt skory do rozmowy. Udało nam się dowiedzieć, że Bobik jest bezpański i nikt nie zwrócił uwagi, że on tak źle wygląda „Wczoraj tego nie było”. Cóż… może został pogryziony? A może pobity? Nie wiemy, ponieważ jak zwykle nikt nic nie widzi, chociaż maluszek donośnie i żałośnie piszczał – nadal spotykał się z obojętnością? Znieczulicą? A może faktycznie nikt nic nie widzi? Zastanawiamy się, czy nie utworzyć zbiórki na okulary, aby ludzie w końcu mogli cokolwiek dostrzec i zdjąć klapki z oczu oraz ujrzeć coś poza czubkiem własnego nosa.
Bobik ma cały opuchnięty pyszczek, z noska sączy się krew, a jego oczko jest zniekształcone. Jak można było tego nie zauważyć? Zabraliśmy go do weterynarza, podczas diagnostyki obrazowej okazało się, że maluszek ma guzy! Wytworzyła się również przetoka oraz zebrało się mnóstwo ropy. W badaniach laboratoryjnych wysokie CRP i OB! Wdał się stan zapalny całego organizmu! Lekarz powiedział, że choroba zaczęła atakować Bobika już kilka tygodni temu, bo niemożliwe jest, aby przez jedną noc stało się coś tak dramatycznego!
Naprawdę nie potrafimy zrozumieć jak można przejść obojętnie wobec tak wielkiego cierpienia, tak malutkiej istotki i ze spokojem spojrzeć w lustro. Na szczęście lekarz wykluczył raka, guzy, które powstały prawdopodobnie da się usunąć. Jednak do tego potrzebna jest bardzo droga operacja, na którą w tej chwili nas nie stać. Od tego zabiegu zależy czy Bobik będzie w ogóle żyć. Jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań być może Bobik nie doczeka nawet świąt Wielkanocnych. Piesek jest skrajnie wyczerpany, a jego organizm wycieńczony do granic możliwości. Wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby ktokolwiek wcześniej zareagował, a w tym momencie stan jest krytyczny!
Guzy uciskająca naczynia krwionośne oraz nerwy. Powoduje to potworny ból małemu Bobikowi, piesek cały czas piszczy z bólu i z trudem łapie każdy oddech. Jest coraz gorzej, jeśli nic nie zrobimy on umrze.
Drodzy przyjaciele, bardzo prosimy, a wręcz błagamy Was o jak najszybszą pomoc. Bobik czekał już naprawdę długo, a w tej chwili jest ostania szansa, aby go uratować i pokazać, że ludzie wcale nie są tacy źli, że są też tacy, którzy mają szlachetne serca. Maluszek trafił w złe miejsce, dalej nie możemy się otrząsnąć, że przebywał w miejscu, gdzie kręci się dużo ludzi, a nikt nie zareagował. Przeraża nas to, a jednocześnie przerasta. Jesteśmy załamani, ale w tej chwili najważniejsze jest, aby ocalić Bobika. Obecnie piesek przebywa w klinice weterynaryjnej i czeka na zabieg, ale neurochirurg nie zacznie operować, dopóki nie zapłacimy przynajmniej zaliczki w wysokości 3000 złotych.
Kochani, nie mamy czasu do stracenia! Razem możemy ocalić Bobika oraz podarować mu życie pełne miłości, troski oraz ZAINTERESOWANIA, na które do tej pory nie mógł liczyć.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@fundacjakubusiapuchatka.pl lub zadzwoń +48 882 032 002
Zbiórka obejmuje koszty leczenia, lekarstwa, opłacenie weterynarza oraz suplementy i dobrej jakości karmę.
Zobacz więcej - www.fundacjakubusiapuchatka.pl
Ładuję...