Boczek i jego ekipa mogą stracić życie przez brak ogrodzenia!

Nasza ranczo zamieszkują nie tylko konie, ale też sporo innych zwierząt. Mamy  w sumie 10 kóz, 3 owce i 1 barana, lamę  Morisa i krowę Matyldę oraz kucyki i osiołki. Są również 4 świniaki: Boczek i Szynka - nadzwyczaj śmieszne i urocze świnie maskowe. Towarzystwa dopełnia Buba i Kuba, świnie wietnamskie.

Wszystkie te zwierzęta, oprócz dachu nad głową i pełnego żłoba, potrzebują wybiegów i padoków. I owszem, mają takowe, sumie ponad 2 ha. Cóż z tego, że mają, jak lada moment nadejdzie dzień, gdy nie będą mogły z nich korzystać? A to dlatego, że ogrodzenie tych wybiegów i padoków jest w fatalnym stanie. Czas robi swoje, ogrodzenia mają już po kilkanaście lat.

Nowe ogrodzenia są pilnie potrzebne i niezbędne. Ranczo graniczy bezpośrednio z drogą krajową K46 (Kłodzko - Nysa), gdzie panuje naprawdę duży ruch. Brak solidnego ogrodzenia stwarza bezpośrednie zagrożenie życia, nie tylko naszych zwierzaków, ale i też użytkowników tej drogi. Pierwsze do wyłażenia są oczywiście największe szkodniki, czyli kozy.

Nie trudno sobie wyobrazić, co może się stać, gdy kierujący pojazdem zechce ominąć np. kozy, które nagle pojawiły się na drodze, sytuacja robi się naprawdę groźna gdy będą to konie. Najpilnejszą sprawą jest jednak nowe ogrodzenie u Boczka . Świniaki nasze mają co prawda bardzo solidne ogrodzenie, lecz w związku z afrykańskim pomorem świń musimy postawić drugie ogrodzenie w odległości 1 metra od istniejącego, o wysokości minimum 1,5 metra. To tylko jeden z wymogów bioesekuracji związanych z ASF. Nie spełnienie przez nas wszystkich wymagań w tym zakresie może skutkować tylko jednym -  wybiciem świniaków przez właściwe służbyweterynaryjne.

Bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie zrobić w krótkim czasie nowych i solidnych ogrodzeń. Dziękujemy ogromnie za każde wsparcie!